Piórem naczelnego
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Ostatni plażowicz
Miło spędziłem ciepłe przedpołudnie w minioną sobotę. Zajrzałem na określaną już mianem kultowej plażę miejską. Słońce grzało dobrze na ponad 20 stopni. Ludzie się opalali. Młodzi i starsi. Leżaki w większości pozajmowane. Byłem z córkami. Im spodobały się duże figury szachowe na wielkiej szachownicy. Chwilę pograliśmy i zrobiło się wesoło. Po nas na przystań gdzie jest szachownica wpadła rodzina Niemców. Trzech chłopców w wieku szkolnym też zapaliło się do gry. Na drążkach do street workout też tłoczno. Uciąłem sobie rozmowę z raciborzanką, babcią małych dziewczynek w wieku moich córek. Zachwalała plażę jako miejsce, którego w mieście brakowało. Teraz wydaje się jakby była tu od zawsze. Wygląda dość niepozornie, a sprawia wiele przyjemności różnym odbiorcom jej atrakcji. Jedyne, do czego bym się przyczepił, to ścieżka rowerowa, która tędy biegnie i nagle się urywa. Małe dzieci biegają z placu zabaw na piasek i łatwo o kolizję, bo rowerzystów tylu co plażowiczów.