Wąskotorówką po gminie Nędza, a może i dalej...
Podczas wrześniowej sesji rady gminy przedstawiono ambitny plan zagospodarowania budynku po byłej stacji kolei wąskotorowej w Nędzy przy u. Gliwickiej wraz z obejściem.
Przypomnijmy, że budynek odkupił od PKP prywatny inwestor, Jarosław Łuszcz, który na co dzień pracuje jako naczelnik stacji wąskotorowej w Rudach. Nowy właściciel spotkał się z samorządem gminy Nędza aby przedstawić swoje plany w związku z nieruchomością. We wprowadzeniu podał dane, które świadczą o coraz większym zainteresowaniu turystów takimi atrakcjami jak zabytkowa kolej na wąskim torze. Rudzką stację odwiedza rocznie kilkadziesiąt tysięcy osób i liczba ta stale rośnie. – U was też tak może być – przekonywał. Inwestor pokazał wizualizację stacji w Nędzy. Ma się tam znaleźć parowozownia, restauracja, parking, hotel w wagonikach, sala i minikolejka dla dzieci itd. Oczywiście stacja ma obsługiwać mały ruch kolejowy. Linia ma połączyć Szymocice z Babicami, a w perspektywie również z Rudami. Całość ma kosztować kilka milionów złotych, a część tej kwoty J. Łuszcz chce pozyskać z dofinansowania UE. – Realnie liczę, że zajmie nam to od trzech do pięciu lat. I daję słowo, że to zrobię – mówił z poważną miną. Zaznaczył, że nie oczekuje od gminy żadnego wsparcia finansowego, liczy jedynie, że urzędnicy będą przychylni jego planom i nie będą mu robić przeszkód np. przy planowaniu przestrzennym.
Wcześniej w gminie Nędza mówiono, aby szlak torowiska wąskotorówki przeznaczyć na ścieżkę rowerową. Dziś wójt Anna Iskała odstępuje pola dla ambitniejszego planu. Zapewniła, że J. Łuszcz może liczyć na jej pełne wsparcie i zapowiedziała, że jedynym warunkiem jest to, aby torowisko zachowało funkcję turystyczną. – Wtedy koncepcja szlaku torowiska od stacji do Rud będzie w waszej gestii – powiedziała.
Inwestor zapytany, czy uważa za realne pociągnięcie wąskich torów aż do Raciborza, gdzie niegdyś jeździła kolejka, odpowiedział, że na razie jest sceptyczny. – Myślę, że to temat który musi poczekać jeszcze kilka dobrych lat. Na wszystko jednak przyjdzie czas. Z naszej wiedzy wynika, że transport kolejką nie musi kojarzyć się wyłącznie z turystyką. Coraz poważniej zastanawiamy się aby włączyć ją do sieci transportu komunalnego. Takie rozmowy są prowadzone m.in. z władzami Gliwic i Rybnika – wyjaśnił. Jedno jest pewne, plany naczelnika Łuszcza, znając jego ambicje, zapał i możliwości, prawdopodobnie dojdą do skutku. Tymczasem rudzka wąskotorówka rozwija skrzydła i wciąż trwają prace nad rozbudową jej tras i taboru. Wąskotorówka już jest sukcesem, a może stać się wizytówką całego powiatu. O ile sukces ten nie zostanie skierowany na boczne tory.
Marcin Wojnarowski