Seniorzy wiedzą czego chcą, umieją się organizować
W pięknych wnętrzach rafakowskiego pałacyku Dzień Seniora, który zorganizowało dla swych członków Stowarzyszenie Emerytów, Rencistów i Inwalidów Ziemi Raciborskiej „Aktywny Senior”, nabrał jeszcze bardziej odświętnego charakteru.
Uroczystość przygotowana dla ponad 40 emerytów i rencistów, była w tym roku kolejną okazją do spotkania oraz wspólnego biesiadowania przy smacznym poczęstunku. Życzenia seniorom z okazji ich święta złożyła przewodnicząca Stanisława Potaczek, jednocześnie dziękując zaproszonym gościom: staroście raciborskiemu Ryszardowi Winiarskiemu oraz prezydentowi Raciborza Mirosławowi Lenkowi, za wsparcie finansowe przy organizacji wycieczek do Warszawy i Ołomuńca, spotkań, takich jak Dzień Seniora, a także za pomoc w utrzymaniu lokalu przy ul. Staszica, który stowarzyszenie na swą działalność otrzymało z miasta.
– Wycieczki były piękne. Imprezy bardzo zbliżyły państwa, bo jak widzę, jest wiele osób zaprzyjaźnionych. O to nam chodzi, żeby ludzie się zapoznawali, integrowali a nie siedzieli w domu – mocno podkreśliła przewodnicząca.
Włodarz miasta również nie ukrywał, że sprawy seniorów nie są mu obojętne. – Pracuję już 10 lat jako prezydent, a wcześniej na innych stanowiskach w urzędzie miasta, ale tak dobrze zorganizowanej grupy, jak seniorzy to nie spotkałem. Wiecie czego chcecie, umiecie się zorganizować, potraficie pisać projekty i programy. Efektem tego jest np. klub seniora. Jeśli przyjmie się w środowisku, być może takie kluby powstaną na Ostrogu, w okolicach ul. Żorskiej lub osiedla Hetmańskiego, aby dotarcie do nich było wygodniejsze – obiecał prezydent.
Zadowolenie z zorganizowanych wyjazdów wyraziła też jedna z seniorek, Emilia Korzeniak: –Chcemy ciekawie przeżyć jeszcze bardzo dużo wiosen również na wycieczkach. Byłam na obydwu w Ołomuńcu i w Warszawie. Dzięki dofinansowaniu wyjazd do Warszawy nie był drogi, mieliśmy wspaniałego przewodnika, mieszkaliśmy w miłym pensjonacie i zobaczyliśmy tak dużo, że wszyscy wróciliśmy niesamowicie zadowoleni – przyznała.
Obecnie stowarzyszenie „Aktywny Senior” skupia ok. 80 członków. Krótko przed świętem seniora spotkali się na grillu, gdzie wspólnie piekli kiełbaski i ziemniaczki. Podobnie jak w zameczku, przygrywali seniorom – seniorzy: Eugeniusz Gryziec, Tadeusz Lalik i Bruno Kubek.
– Na każdej naszej imprezie jest poczęstunek, bo panie pieką ciasta i angażują się w organizację spotkań – Stanisława Potaczek podkreśla pomoc seniorek. Zachęca też do przyprowadzania takich osób, które dziś niechętnie wychodzą z domów, żeby przekonały się jak miła panuje wśród seniorów atmosfera. – Kiedy zastyga się w swej samotności, człowiek staje się leniwy i zgorzkniały. Samotność nie dodaje skrzydeł – przekonuje przewodnicząca.
(ewa)