Takie derby były kiedyś marzeniem Bojanów podejmował Pietraszyn
To zespoły z tej samej gminy, ale w przeszłości Bojanów grywał wyżej od Pietraszyna i drużyny spotykały się tylko na sparingach i festynach. Teraz zmierzyły się w klasie C.
Bojanów wznowił udział rozgrywkach Podokręgu Racibórz po wieloletniej przerwie. Gościnnie występuje w Wojnowicach, a swoje boisko szykuje na kolejne rundy. Rajnard Krautwurst działacz z Pietraszyna pamięta, że jego klub mierzył się z Bojanowem w czasach jego młodości, jakieś 20-25 lat temu. – To była dla nas drużyna nieosiągalna, występowali wyżej. Spotykaliśmy się co najwyżej na festynach gminnych, o jakiś puchar fundowany przez władze. Historia zatoczyła koło, bo teraz od nas mogą się uczyć wyczynowego futbolu – mówi Krautwurst.
Jednak to uczeń pokazał nauczycielowi jak obejmuje się prowadzenie w meczu gdzie doświadczony zespół ma przewagę. Gola dla przyjezdnych strzelił Rafał Jenderko, którego Pietraszyn... wypożyczył do Bojanowa. Bramka padła na początku drugiej połowy.
Goście szybko odrobili stratę. Trafił Rafał Szymiczek. Dwie kolejne bramki dołożył Łukasz Ottawa i ustalił rezultat na 3:1 dla pietraszynian. Trzeci gol padł po jego indywidualnej akcji. Wyłuskał piłkę niemal z rąk bramkarza, uciekł z nią i strzelił "rogala". Mimo ofiarnych reakcji defensorów Bojanowa piłka zatrzepotała w siatce. Miejscowym graczom i ich kibicom nie podobała się decyzja arbitra, który puścił tą akcję choć bramkarz protestował, że Ottawa faulował.
Mimo wygranej w derby nie do końca zadowolony był prezes Adrian Krautwurst. – Mimo wzmocnień przed sezonem nie mamy udanej rundy. Wyrównane mecze przegrywamy na styku. Sobotnie terminy nam nie pasują, wolimy grać w niedziele. Tak będzie za tydzień z Zawadą Książęcą (godz. 13.00) – stwierdził. To wciąż grający prezes tyle, że kontuzjowany, tak jak paru innych piłkarzy Pietraszyna. Cieszył się, że bierze udział w bądź co bądź historycznym pojedynku drużyn ze swojej gminy. – Wygrana w derbowym meczu zawsze smakuje podwójnie – zaznaczył.
(ma.w)