Anton M. Schoenawa wrócił do Kuźni
Kuźnia Raciborska Anton Magnus Schoenawa – założyciel huty „Nadzieja” („Hoffnungshütte”), która dała początek dzisiejszemu „Rafametowi” w historii Kuźni Raciborskiej zapisał się złotymi zgłoskami. Dzięki staraniom członków jednostki pomocniczej „Osiedle – Stara Kuźnia”, od kilku dni wizerunek przemysłowca możemy podziwiać na skwerze pomiędzy ulicą Klasztorną i Arki Bożka.
Pierwsze prace rozpoczęły się w sierpniu, kiedy to w ramach „Akcji Lato” organizowanej przez Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji na terenie zagrody edukacyjnej Agnieszki i Bernarda Kowolów odbyły się warsztaty rzeźby w drewnie, w których udział wzięła młodzież uczestnicząca w akcji. Gościem specjalnym był Mirosław Wiszowaty z Rud, który jest również autorem rzeźby przedstawiającej Antona M. Schoenawę.
Prace nad rzeźbą ukończono we wrześniu. Mierzącą dwa metry figurę wykonano z drewna lipowego. Rzeźba przedstawia ubranego we frak mężczyznę, który w lewej ręce trzyma kleszcze, a w prawej młot. Oba te urządzenia opiera o stojące na niewielkim cokole kowalskie kowadło.
Lada dzień przy rzeźbie zostanie postawiona tablica informacyjna, zawierająca ży
ciorys kuźniańskiego przemysłowca. Na wiosnę natomiast figura zostanie podświetlona i obsadzona kwiatami.
To jednak nie koniec działań w kwestii przywoływania ważnych dla Kuźni postaci. Jak powiedział przewodniczący jednostki pomocniczej „Osiedle – Stara Kuźnia” Bernard Kowol, w przygotowaniu są tablice (formatu A0) z życiorysem Alfonsa Górnika i ks. Adama Kocura. Obaj, jako rodowici kuźnianie, tuż po zakończeniu I wojny światowej i powstaniach śląskich byli pierwszymi ludźmi, którzy pełnili urząd prezydenta Katowic (Górnik w latach 1922 – 1928, Kocur – 1928 – 1939).Bartosz Kozina
Pchli targ w Rudach
W pierwszą niedzielę listopada, w holu Szkoły im. Jana Sobieskiego odbył się drugi pchli targ w Rudach. Główną organizatorką wydarzenia była Anna Błaszczok, która doświadczenie zdobywała na podobnych bazarach w Rybniku i Wodzisławiu. – Pomyślałam, że w Rudach też jest dużo osób, które mają wiele niepotrzebnych rzeczy w domach, a które mogą kogoś innego zainteresować. Tym bardziej, że jest moda na starocie – opowiada co ją zmotywowało do działania. To drugi taki targ w Rudach. – Za pierwszym razem mieliśmy 11 wystawców, dziś mamy 12, z tym, że są to inne osoby – tłumaczy A. Błaszczok. Największym zainteresowaniem wśród odwiedzających bazar cieszyły się bibeloty, starocie, książki, porcelana i ubrania. Swoje stoisko mógł rozłożyć każdy, również spoza Rud, za symboliczna opłatą. Pchli targ w Rudach na razie jest wydarzeniem ruchomym, ale organizatorzy planują aby miało swoje stałe miejsce w kalendarzu. O następnym pchlim targu będziemy informować z wyprzedzeniem.
Marcin Wojnarowski