Duży Kaliber: Porwanie Basi? Trop urywa się w Wodzisławiu
Szesnaście lat temu jedenastoletnia Basia wsiadła do autobusu z nieznanym mężczyzną. Policja do dziś nie wie czy jest to zaginięcie czy porwanie z podejrzeniem zabójstwa.
Pomimo prowadzonych od kilkunastu lat poszukiwań za zaginioną, weryfikowaniem szeregu informacji, jakie pojawiały się w tej sprawie oraz wielokrotną publikacją wizerunku w mediach, nadal nieznany jest los 27-letniej już dziś kobiety. W chwili zaginięcia dziewczynka była blondynką z kręconymi włosami. Miała lekką wadę wymowy. Rodzina Majchrzaków mieszkała w Jastrzębiu-Zdroju, przy ul. Pomorskiej. W rodzinie była czwórka dzieci. Jednym z nich była 12-letnia Basia. Co prawda miała przyjaciół, ale uważana była za dziecko skryte, stroniące od towarzystwa.
22 lutego 2000 roku Basia, jak zwykle, wyszła do szkoły. Było około godziny 10.00. Chwilę
później dziewczynkę widziała sąsiadka państwa Majchrzaków. Jak twierdzi, Basia tego dnia sprawiała wrażenie przygnębionej. Kiedy dziecko po szkole nie wróciło do domu, zaniepokojona mama zgłosiła ten fakt na policję. Policja i członkowie rodziny rozpoczęli poszukiwania. W akcję włączyło się także lokalne radio. Dziecka jednak nie odnaleziono. Odnalazł się natomiast kierowca autobusu linii 403, do którego 14 marca 2000 w Wodzisławiu, wsiadł mężczyzna z dziewczynką. Kierowca myślał, że to dziadek z wnuczką. Oboje wysiedli na osiedlu Dąbrówki i udali się w stronę pobliskiej szkoły zawodowej. Po zakończeniu pracy kierowca spostrzegł plakat ze zdjęciem Basi. Wtedy skojarzył, że dziewczynka jechała tego dnia w jego autobusie z owym mężczyzną. Kierowca autobusu był ostatnią osobą , która widziała zaginioną.
Policja na podstawie zdjęcia jedenastolatki opracowała tzw. progresję wiekową. Mówiąc prosto, postarzyła dziewczynkę ze zdjęcia, aby pokazać, jak może teraz wyglądać. Jak zaznaczają policjanci, dziś 27-letnia kobieta może wyglądać zupełnie inaczej. W sprawie pojawia się jeszcze jeden wątek. Niedawno rodzice zaginionej dziewczynki odebrali list od wróżki z Chorzowa. Kobieta twierdzi, że zaginiona nie żyje. Rodzice Basi zawiadomili o liście policję. Policjantom udało się do niej dotrzeć. Wróżbitka twierdzi, że przy pomocy wahadełka i zdjęć zaginionych potrafi stwierdzić, czy dana osoba żyje czy też nie. W przypadku Basi jej narzędzia wyraźnie wskazały, że nie. Z punktu widzenia poszukiwań, rewelacje wróżbitki nic nie wnoszą do sprawy i nie są traktowane poważnie.
Osoby posiadające jakiekolwiek informacje, które mogłyby przyczynić się do odnalezienia zaginionej lub pomogły w wyjaśnieniu okoliczności jej zaginięcia proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Jastrzębiu-Zdroju, pod nr tel. (32) 47 87 200 bądź z najbliższą jednostką policji, pod nr tel. 997 lub 112.
(acz)