Orzekanie w zawieszeniu
Starania urzędników starostwa o utworzenie punktu ds. orzekania o stopniu niepełnosprawności w Raciborzu utknęły na linii powiat – wojewoda.
Sprawę pilotowali wpierw radni – Teresa Frencel w powiecie i Wiesław Szczygielski w radzie miasta. Ich interpelacje przyjęto do realizacji. Za sprawę odpowiedzialny w starostwie jest wicestarosta Marek Kurpis. Udało się znaleźć pomieszczenie dla punktu w szpitalu na Gamowskiej, udało się skompletować zespół lekarzy specjalistów i wiadomo, że uda się znaleźć osoby odpowiedzialne za sprawy administracyjne. Gdy wydawało się, że spełniono wszelkie wymogi by punkt mógł ruszyć, wicewojewoda śląski przysłał pismo, w którym wyraża wątpliwość czy samorząd poradzi sobie z tym zadaniem, zwłaszcza pod kątem finanowym. Radzi by nadal korzystać z komisji poza powiatem raciborskim.
– Najtrudniejszym elementem było znalezieniem lekarzy, którzy będą pracowali w zespole orzekającym. Przyznam, że nie spodziewaliśmy się, że bariery napotkamy w urzędzie wojewody – mówi nam wicestarosta Kurpis. Zaplanował spotkanie w Katowicach, gdzie chce przedstawić raciborskie argumenty za utworzeniem punktu na Gamowskiej.
Aktualnie niepełnosprawni muszą jeździć po orzeczenia do Rybnika. Zwykle komisja urzęduje tam w godzinach popołudniowych. Radny Szczygielski opowiadał na sesji jaką gehennę przechodzą rodzice dzieci niepełnosprawnych jadąc przez zakorkokowany Rybnik by uzyskać tam potrzebne dokumenty. – Wiemy jak mamy to zrobić by niepełnosprawnym z naszego powiatu ulżyć w tej sytuacji. Jeździłem i sprawdzałem jak funkcjonują takie punkty w Rybniku, Głubczycach, Wodzisławiu Śląskim i Kędzierzynie – Koźlu. Podjęliśmy maksimum działań w tej sprawie i nie poddamy się – zapewnia Marek Kurpis.
(ma.w)