Nasz nowy Błogosławiony
Nowy błogosławiony ks. Alfons Tracki, kapłan i męczennik, jest synem głubczyckiej ziemi. Pracował w Albanii i stał się ofiarą komunizmu rozstrzelany w 1946 r. Błogosławionym został ogłoszony 5 listopada 2016 r. w Szkodrze, w biskupim mieście Albanii. Uroczystość ku jego czci odbyła się w Bliszczycach 12 listopada br.
Z nasze śląskiej ziemi
Między Głubczycami i Branicami leży wieś Bliszczyce. Niewielka ta miejscowość jest ojczyzną nowego błogosławionego.
Tu urodził się Alfons Tracki 2 grudnia 1896 r. Wtedy ziemie głubczyckie należały do Niemiec, a kościelnie do diecezji ołomunieckiej.
Z księgi chrztu można wyczytać, że ojciec jego Joseph był urzędnikiem królewskim, a matka Martha z d. Schramm zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Ojciec marzył, by syn Alfons, podobnie jak on, wybrał urzędniczą karierę, ale został kapłanem. Według żmudnych dociekań naszego historyka, ks. bpa Jana Kopca, chciał przede wszystkim poświęcić się pracy z młodzieżą, dlatego wstąpił do zakonu braci szkolnych Marystów; miał nawet zakonne imię Gebhard. Studiował w Wiedniu, ale wyświęcony został w 1925 r. w Albanii, w biskupim mieście Szkodra. Nie wiadomo kiedy, ani w jakich okolicznościach, opuścił zakon; w Albanii figurował jako kapłan diecezjalny.
Nauczyciel i misjonarz
Albania to mały, górzysty i bardzo biedny kraj. Właściwie zawsze był pod obcym panowaniem: przez stulecia podlegał Turkom, a dopiero po I wojnie światowej uzyskał samodzielność. Ks. Alfons, w myśl swoich ideałów, zajmował się głównie kształceniem dzieci i młodzieży. Ponad 90% ludności było tam wtedy analfabetami! Założył m.in. stowarzyszenie kulturalno-sportowe Viribus Unitis (Wspólnymi Siłami), by przyciągnąć młodzież.
II wojna światowa objęła także ten mały kraj bałkański. Najpierw weszli tu Włosi, a od 1943 r. przez dwa lata okupowali go Niemcy. Księdzu Alfonsowi przydała się znajomość języka niemieckiego, mógł przez swe pośrednictwo wielu Albańczyków wyratować z rąk Wehrmachtu.
Po wojnie władzę objęli komuniści. My, starsi wiekiem, pamiętamy, że albański komunizm pod wodzą Envera Hodży był bardziej radykalny niż w Związku Radzieckim. Był to pierwszy kraj, który ogłosił, że jest ateistyczny. Buldożerami zrównano z ziemią wszystkie świątynie, nie tylko katolickie, ale także prawosławne cerkwie i muzułmańskie meczety. Praktykowanie religijne karano śmiercią.
Śmierć męczeńska
Ks. Alfons Tracki mógł opuścić kraj, ale pozostał wśród „swoich”. Był wtopiony w to środowisko. Został aresztowany 25 czerwca 1946 r., gdy zaopatrzył olejami świętymi młodego człowieka, który na dodatek był ranny w walce z komunistami.
Sąd wojskowy skazał go na śmierć. Uzasadnienie – działalność antykomunistyczna i współpraca z okupantem.
Wyrok wykonano 18 lipca 1946 r. Wczesnym rankiem rozstrzelano go pod murem cmentarnym. Zwłoki wrzucono do dołu i zasypano wapnem; nie znane jest miejsce jego pochówku.
Odszukiwanie śladów
Ks. bp Jan Kopiec opowiedział w kazaniu w Bliszczycach o niektórych szczegółach w odtworzeniu życiorysu bł. Alfonsa Trackiego. W 2003 r. spotkał się w Grazu, w Austrii z bpem albańskim ze Szkodry, wyświęconym wraz z dwoma innymi biskupami przez Jana Pawła II podczas odwiedzin Albanii, w 1993 r. Ów biskup wspomniał mu, że pracuje nad życiorysami męczenników albańskich i natrafił na kapłana z diecezji ołomunieckiej. Ks. bp Kopiec sugerował, że część tej diecezji obecnie należy do biskupstwa opolskiego i obiecał tym się zająć. Rzeczywiście odnaleziono miejsce urodzenia i chrztu w księgach metrykalnych w Bliszczycach. Z trudem odtworzono niektóre szczegóły jego życia. Zaznaczyć należy, że dawni mieszkańcy tej wioski wyjechali po wojnie do Niemiec, zaś w Albanii wszystkie księgi i dokumenty kościelne zostały zniszczone. Zachowało się też tylko jedno zdjęcie jego osoby.
Beatyfikacja
Papież Franciszek w kwietniu tego roku podpisał dekret uznający jego i innych zabitych za wiarę w Albanii, razem 38 osób, za męczenników, a już 5 listopada br. zostali w Szkodrze ogłoszeni błogosławionymi.
W uroczystości w Bliszczycach brali udział trzej biskupi: bp Andrzej Czaja, bp Jan Kopiec i bp Rudolf Pierskała, także władze samorządowe powiatowe i gminne, jak również kilkudziesięciu kapłanów i dumni ze swego rodaka mieszkańcy Bliszczyc. Nad całą uroczystością czuwał ks. proboszcz Marek Wcisło, rodem z Raciborza. On też jest autorem pieśni o błogosławionym Alfonsie.
Może kościół parafialny nowego Błogosławionego stanie się celem pielgrzymek?
Nasi bliscy nam święci
Przez długie wieki, od czasów św. Jacka i jego krewnych bł. Czesława i bł. Bronisławy, nie było nowego rodowitego Ślązaka wśród beatyfikowanych lub kanonizowanych. Ale wśród błogosławionych męczenników ostatniej wojny znaleźli się (w 1999 r.) także o. Józef Cebula z Malni, o. Alojzy Liguda z Winowa k/Opola oraz ks. Emil Szramek rodem z Tworkowa. W ostatnim czasie dołączyła do ich grona w 2007 r. s. Maria Luiza Merkert z Nysy.
Może wyniesiona na ołtarze będzie wkrótce księżna raciborska Ofka, czy s. Dulcissima z Brzezia, może bp Joseph Nathan, rodem z Krowiarek, czy ks. Bernard Gade? To oni są naszymi wzorcami życia i orędownikami w niebie.