Brać życie na wesoło
Brać życie na wesoło
Poznali się na majowym w Szymocicach. Podobno oboje modlili się do Boga o partnera na całe życie. Trafili na siebie i w tym roku świętują swoje Złote Gody. Niedawno odebrali z rąk wójt Anny Iskały prezydencki medal za 50 lat małżeństwa. Dorota i Karol Urbanek z Nędzy są przykładem jak wykorzystać wspólne pół wieku do stworzenia szczęśliwej rodziny. Młody Karol pracował na kopalni w Gliwicach, gdyż jak twierdzi, tam miał dobre połączenie autobusowe. Jego młoda żona od początku zajmowała się ogniskiem domowym. Poza tym, że była rodzinnym Aniołem Stróżem, to znało ją wielu z umiejętności układania włosów. Wiele dziewczyn na wesele szło w jej fryzurach. Jubilaci mają czworo dzieci i 13 wnucząt. Wolny czas spędzają w ogródku lub przed telewizorem. Pani Dorota lubi seriale M jak miłość i Na Wspólnej. Pan Karol woli sport i boks. – Szkoda ostatniej walki Głowackiego, choć walka była czysta – komentuje. Co jest ich receptą na długie wspólne lata? – Trzeba brać życie na wesoło. Próbować zrozumieć i ustępować sobie, nawet troszkę. To powinno wystarczyć – radzą.
(woj)