Akcja likwidacja | Czy Markowice, Studzienna i Stara Wieś stracą swoje szkoły?
Rząd PiS likwiduje gimnazja, ale odpryskiem na reformie stracą też podstawówki. W urzędzie przygotowano plan zmian, który nie wszystkim się podoba.
W środowe popołudnie do redakcji zadzwoniła zaniepokojona markowiczanka. – Dziś w urzędzie będzie debata o likwidacji naszej szkoły – zaalarmowała. Z wiedzy jaką nam przekazała wynika, że w magistracie przyglądają się sprawie już kolejny miesiąc. Choć dzieci w pierwszej klasie jest w Markowicach jak na lekarstwo, to przedszkole pęka w szwach czyli problem jest przejściowy. Dzielnica, która ludnościowo rozrasta się w czasach, gdy Racibórz kurczy, miałaby stracić szkołę? – To byłoby polityczne samobójstwo każdego polityka – oceniamy w rozmowie z kobietą.
Dwie godziny później w urzędzie rozpoczyna się komisja oświaty. Przychodzi na nią ponad 30 osób – gości. To rodzice i nauczyciele, głównie z Markowic i SP 8. Boją się o miejsca pracy, trwożą o placówkę, o którą walczyli ich ojcowie by ostała się w dzielnicy. Dotarły do nich wieści z magistratu, z karty informacyjnej wydziału edukacji dla prezydenta. Tam wpisano, że podstawówkę z Markowic należy uczynić filią SP 1 z Ostroga. Będą się w niej uczyły dzieci w klasach 1 – 6. – Zmieni się tylko tabliczka na szkole – przekonuje naczelnik Robert Myśliwy z wydziału edukacji. Są aleternatywy – wydłużony czas pracy nauczycieli (zamiast do 13.30 przynajmniej dwie godziny dłużej) albo inwestycje w obiekt. Miasto twierdzi, że potrzeba 1,5 mln zł, miejscowi mówią o kwocie o 50% niższej. Prezydent Mirosław Lenk uspokaja: jeszcze żadnej wiążącej decyzji nie podjąłem.
Ósemka wrze
Martwią się także nauczyciele z SP 8. Nie ma z nimi w urzędzie dyrektor ZSOMS Ludmiły Nowackiej (a szef szkoły markowickiej Daniel Siedlok jest), ale obecne są jej dwie zastępczynie. Ósemka ma być filią SP 4. Chyba, że marszałek ją sobie zostawi, ale na to szanse są małe, bo szuka oszczędności i reformę z gimnazjami wykorzysta do pozbycia się obciążeń finansowych budżetu województwa. Mirosław Lenk rzuca argumentem, że ZSOMS ma problemy lokalowe. Kadra ze Starej Wsi jest oburzona: to nieprawda. Katarzyna Marców ze szkoły wymienia atuty placówki, a naczelnik Myśliwy gasi ją pytaniem: a jak wam idą matury? Na sali szmer niezadowolenia. Dzień później radny Piotr Klima mówi, że w okolicy wrze i może dojść do niekontrolowanych sytuacji. – To co chce zrobić urząd to niesamowita rewolucja – alarmuje. Koledzy z rady nie widzą w planach nic złego.
Studzienna w niewiedzy
Reprezentacji Studziennej, która ma zostać filią SP 18, nie ma w magistracie. Pytamy osobę z tego środowiska i jest zdziwiona zamiarami urzędu. – Jak zostaniemy filią, to przestaniemy być szkołą dla mniejszości – ocenia to jako osłabienie pozycji placówki w naborach. Radny Eugeniusz Wyglenda pytany jak zareaguje twierdzi, że nic niewiedział. – Franek Mandrysz miał jakiś przeciek w tej sprawie. Ja dowiedziałem się o pomyśle na Studzienną tak jak inni radni, późnym popołudniem – oznajmia.
Czwórka na walizkach
Jest jeszcze jedna kluczowa zmiana – SP 4 wyprowadzi się z zabytkowego budynku przy ul. Wojska Polskiego. Połączy się z przeznaczonym do likwidacji Gimnazjum nr 1. W siedzibie czwórki mają pracować urzędnicy. Trafi tam archiwum i komórka od zarządzania kryzysowego. – To wszystko plany, nic jeszcze nie podjęliśmy. Odbędą się spotkania z nauczycielami i rodzicami – obiecuje Mirosław Lenk. Wszystko wkrótce, w grudniu, jeszcze przed świętami. Rada miasta musi wydać oficjalne stanowisko w styczniu i przekazać je kuratorowi oświaty. Plany przygotowane przez wydział edukacji mają 90-procentowe poparcie Mirosława Lenka.
Mariusz Weidner