Szkoły za zamkniętymi drzwiami
Mirosław Lenk z naczelnikiem wydziału edukacji Robertem Myśliwym ruszają w obajzd po raciborskich gimnazjach, gdzie będą rozmawiali o likwidacji tych placówek.
Urząd obstaje przy pomyśle włączenia G5 do SP15 i połączenia G1 z SP4. Osiemnastka z Żorskiej i jedynka z Ostroga połączą się w sposób naturalny z G3 i G2. Tę koncepcję popiera też 11 radnych klubu Razem dla Raciborza, któremu lideruje prezydent Lenk. Po spotkaniach z kadrą, rodzicami i uczniami (zaproszony jest samorząd uczniowski) urzędnicy przygotują podsumowanie tych rozmów. To oznacza, że zarówno propozycje z Karty Informacyjnej wydziału eduakacji (tworzenie filii dużych szkół w trzech dzielnicach, z klasami 1-6) jak i ogłoszone na ostatniej sesji stanowisko klubu prezydenta o utworzeniu wyłącznie szkół ośmioklasowych nie są jeszcze pewnikiem. Wiążące ustalenia przyniesie dopiero styczniowa uchwała o sieci szkół w Raciborzu. Ma się w niej znaleźć także SP 8 o ile "pozbędzie się" jej marszałek województwa.
Włodarz Raciborza zaznaczył, że nie wpuści mediów na rozmowy o przyszłości gimnazjów. Pytany o porównanie z praktykami starostwa powiatowego, które swoją reformę przed rokiem upubliczniało w każdy możliwy sposób skomentował słowami: a co się tam wielkiego zmieniło? Zdaniem włodarza magistrat ma realny problem z oświatą po likwidacji gimnazjów, a starostwo połączyło placówki i straciła na tym jedynie część dyrektorów.
(m)
Obejście przeciwnika
Takim terminem określił radny Marek Rapnicki podanie przez Lenka i jego radnych informacji na sesji, że nie chce przekształcić szkół w Markowicach i Studziennej w filie SP1 i SP18. Zaskoczyli wszystkich obecnych, którzy o tym nie wiedzieli. Tym razem nie było przecieków jak w przypadku karty informacyjnej (doprowadziły do obecności na obradach 30 osób z Markowic i SP8). Na sesji szykowała się kolejna burzliwa dyskusja. Do takiej nie doszło, bowiem wszystko co reforma przewidywała zostało odłożone. Lenk cieszył się, że sesja była spokojna i stwierdził, że oszczędności na filiach wyniosłyby ok. 400 tys. zł co przy 60 mln zł na raciborską oświatę jakie wydają podatnicy w budżecie 120 – 140 mln zł okazuje się wydatkiem niewielkiej skali. – Tylko po co to wszystko było? – dociekał Rapnicki. Usłyszał (do szefa komisji oświaty Pawła Rycki), że dane z karty informacyjnej wydziału dały radnym materiał do przemyśleń.