Zamiast zadziałać szybciej, gasi się pożar w służbie zdrowia
Problemy z kadrą medyczną w gminie Krzyżanowice ciągle powracają wywołując ogromne zaniepokojenie wśród mieszkańców. Dorośli, jak i mali pacjenci ośrodka zdrowia w Tworkowie, obawiają się, że mogą zostać pozbawieni podstawowej opieki lekarskiej. Dali temu wyraz również podczas wizyty w Urzędzie Gminy w Krzyżanowicach.
To wielkie zaniepokojenie wywołało odejście z końcem listopada na emeryturę pediatry w Tworkowie, wypowiedzenie złożył też internista lek. med. Sławomir Kunysz, kierownik Samodzielnego Publicznego Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego w Krzyżanowicach.
Powagi sprawie dodaje fakt, że pani doktor przyjmowała wielu małych pacjentów również z Bieńkowic, Bolesławia, Krzyżanowic i Owsiszcz. Do momentu odejścia nikogo nie znaleziono na jej miejsce. Dodatkowo tworkowian oburzyła informację, że mają zabrać swoje deklaracje i szukać innych lekarzy. Problem jest szerszy, ponieważ w przyszłości może być podobnie w Chałupkach, gdzie również zatrudniany jest emerytowany personel medyczny.
Za złą sytuację wójt, a jednocześnie przewodniczący Rady Społecznej SPZLA w Krzyżanowicach Grzegorz Utracki, przede wszystkim obwinia kierownika Sławomira Kunysza. Na sesji rady gminy tłumaczył, że pierwsze sygnały o problemie kadrowym Rada Społeczna, otrzymała w marcu br., a w lipcu następną wiadomość o odejściu na emeryturę z końcem roku lekarza pediatry w Tworkowie. Wójt oburzał się, że doktor Kunysz nie wywiązał się z obowiązku rozmowy ze wszystkimi lekarzami z terenu gminy Krzyżanowice, na temat zatrudnienia w tworkowskim ośrodku zdrowia. Oskarżył na forum swego podwładnego, że podszedł do problemu zbyt opieszale. Zadanie widać nie jest takie łatwe: – Sam zacząłem szukać, jestem po wielu rozmowach z lekarzami. Jedni nie są zainteresowani na razie, ponieważ pracują w innych ośrodkach zdrowia, inni w szpitalach – tłumaczył.
Od 1 grudnia nie ma obsady pediatrycznej w tworkowskiej przychodni. Wójt proponował jednak, aby wstrzymać się z wycofywaniem deklaracji. Zapowiedział, że uczyni wszystko, aby zapewnić zastępstwa, do zorganizowania których zobowiązał kierownika ZLA. – Pan kierownik Kunysz, zamiast rozwiązać sytuację, złożył wypowiedzenie z pracy. Szukamy więc nie tylko pediatry, ale i internisty, stąd moje wizyty w szpitalu, ogłoszenia do prasy lekarskiej – podsumował, że teraz jest to gaszenie pożarów, a sytuacja mogła inaczej wyglądać.
W jednym włodarz gminy zgadza się z doktorem Kunyszem, który tłumaczył brak zainteresowania medyków pracą na wsi, niekonkurencyjnym wynagrodzeniem oraz malejącą liczbą nowych lekarzy na rynku. – Nie jest winą samorządu, że brakuje lekarzy, zwłaszcza specjalistów – pediatrów, internistów. To błąd zaniechania systemu, który nie funkcjonował przez wiele lat właściwie – tłumaczył. Jednocześnie wskazywał na zaniechania niektórych zakładów, w tym również krzyżanowickiego SPZLA w poszukiwaniu, wychowaniu i zapewnieniu ciągłości kadr.
(ewa)
Lekarze pracujący w SPZLA w Krzyżanowicach, wspólnie postanowili, że do czasu zatrudnienia pediatry i lekarza medycyny rodzinnej w Tworkowie, pomiędzy sobą rozdzielą obowiązki leczenia pacjentów. Tak więc dzieci do 15 lat trafią do specjalistów pediatrii w ośrodkach zdrowia w Krzyżanowicach i Chałupkach, a młodzież od 15 lat i dorośli – do specjalisty chorób wewnętrznych w Tworkowie. Przyjęcia będą odbywać się zgodnie z harmonogramem pracy lekarzy we wszystkich trzech ośrodkach SPZLA.