Zadowoleni, ale nagrody nie wypłacą
Dyrektor szpitala nie otrzyma nagrody rocznej za swoją pracę. Czu utracił zaufanie władz powiatu raciborskiego?
Ryszard Rudnik kieruje raciborską lecznicą od dziesięciu lat. Choć na grudniowej konferencji prasowej dyrektor szpitala żartował, że „może to już wystarczy”, to władze powiatu raciborskiego cenią sobie jego kompetencje i nie zamierzają rezygnować ze współpracy z R. Rudnikiem. Nie planują również organizacji konkursu na stanowisko dyrektora szpitala, choć w innych podległych jednostkach, np. szkołach, organizowane co dziesięć lat konkursy są normą*. - Każdy ma chwilowe zachwiania, denerwuje się, że coś nie wychodzi. Trudno, trzeba to przeżyć, przemyśleć i wziąć się do pracy - komentuje Ryszard Winiarski.
Starosta jest pewny, że kontrole w szpitalu, zarówno ta prowadzona przez dział audytu Starostwa Powiatowego w Raciborzu na zlecenie NFZ jak i policyjna na zlecenie prokuratury, nie wykażą żadnych nieprawidłowości. - Nie widzę niczego, co mogłoby zaszkodzić - mówi starosta.
Z drugiej strony zarząd powiatu raciborskiego, na którego czele stoi Ryszard Winiarski, nie zdecydował się na przyznanie dyrektorowi nagrody rocznej za 2015 rok. Jest to o tyle zaskakujące, że o przyznanie nagrody wnioskowała rada społeczna szpitala w listopadzie tego roku. Za nagrodzeniem dyrektora opowiedzieli się wówczas: starosta Ryszard Winiarski, przewodniczący rady miasta Henryk Mainusz, a także Henryk Siedlaczek i Tadeusz Wojnar. Przeciw była Katarzyna Dutkiewicz oraz Tomasz Kusy. Wydawało się więc, że nagroda za 2015 rok dyrektora nie minie, a niewiadomą pozostawała jej wysokość (w przeszłości bywała to trzykrotność jego pensji, czyli ok. 36 tys. zł). Jednak na ostatnim w 2016 roku posiedzeniu zarządu powiatu raciborskiego zapadła decyzja negatywna. - Po analizie kryteriów członkowie zarządu zdecydowali o nieprzyznaniu nagrody - mówi Karolina Kunicka, odpowiadająca w Starostwie Powiatowym m.in. za relacje z mediami.
Tym samym dyrektor, przynajmniej w sferze symbolicznej, poczuł się trochę tak jak personel szpitala, który przed świętami nie otrzymał zwyczajowego dodatku świątecznego „na karpia” (rok temu było to około 70 zł netto). Wieść gminna niesie, że dyrektor jeszcze przed świętami miał powiedzieć pielęgniarkom: jeśli którejś z pań nie stać na karpia, to ja zapraszam do siebie.
(żet)