Reforma oświaty jest rewolucją. Ofiarami będą nauczyciele i uczniowie.
3 pytania do Teresy Ćwik prezes raciborskiego oddziału ZNP
– Czy Związek Nauczycielstwa Polskiego boi się reformy oświaty?
– To nie jest strach tylko obawa i troska. Pamiętam jak reforma oświaty z 1999 roku wprowadzająca gimnazja obfitowała w chaos organizacyjny. Od tamtej pory gimnazja wypracowały sobie markę bardzo dobrych szkół. Obawiamy się, że historia się powtórzy i wracanie do poprzedniej struktury szkolnictwa będzie owocowało bałaganem, co już widać na poziomie samorządów. My nie nazywamy tego reformą tylko rewolucją w oświacie.
– Jakie skutki przyniesie reforma oświaty?
– Pośpiech z jakim jest wprowadzana może spowodować zatrzymanie się rozwoju szkolnictwa, a przecież wyniki polskiej młodzieży są aktualnie znakomite. 15 i 16-latkowie są w czołówce światowej jeśli chodzi o szkolnictwo. Cofniemy się i nie utrzymamy tego wysokiego poziomu. Poza tym nauczyciel jest podatny jak każdy człowiek na sytuacje stresowe, tak jak w chwili obecnej. Wbrew zapewnieniom rządu nie będzie miejsc pracy dla wszystkich nauczycieli. Mamy pewność, że będzie ukryte bezrobocie w tej sferze. Na przykład kuratorzy będą naciskać dyrektorów do obniżania wymiaru etatu, czyli utraty pewnych uprawnień nauczycielskich, części wynagrodzenia i pewności zatrudnienia.
– W kogo uderzy ta reforma?
– Naszym zdaniem to jest celowe działanie. Dopatrujemy się w reformie podtekstu politycznego, bo nie ma podstaw do niszczenia sieci szkolnej. Osobiście uważam, że reforma wymusza na samorządach określone działania i nie każda władza da sobie z nimi radę. Tacy samorządowcy nazwani zostaną nieudacznikami. Poza tym nauczyciele będą musieli biegać między placówkami żeby zapewnić sobie środki utrzymania. Kształcenie straci wtedy na jakości.
Rozmawiała Joanna Wieczorek z Radia Vanessa
Rozmowa poranka w każdy czwartek na 100.3 FM po serwisie o godz. 8.00.