Duży kaliber: Porwanie o świcie
Wytrop sprawcę czyli zagadka kryminalna
Dochodziła godzina ósma, gdy komisarz Jakub Szarek nacisnął klamkę prowadzącą do ogrodu wilii przy ulicy Kasztanowej. Mimo budzącej się wiosny, poranki były jeszcze chłodne. Policjant obszedł dom i dotarł na werandę za domem. Krzątała się już tu ekipa policjantów.
– Na piętrze masz pokojówkę,. Miała pilnować dziecka – powiedział jeden z policjantów podając mu rękę.
– Panie komisarzu, to było tak. Wróciłam z porannych zakupów, patrzę, a Kamila nie ma. Na stole w pokoju leżał tylko list. Nawet nie doczytałam do końca, bo już w pierwszym zdaniu było napisane, że dziecko zostało porwane. Zadzwoniłam zaraz po policję i do jego ojca. Nie wiem dlaczego go porwali – lamentowała pokojówka.
– O której przyjechał ojciec Kamila?
– Dopiero teraz podjeżdża pod dom. Policja tu była pierwsza.
– Proszę poprosić go tu na piętro. To ten list? – zapytał policjant biorąc do ręki kopertę
Kamil został porwany – zaczął czytać pod nosem policjant. W dalszej części porywacz uspokaja, że dziecku nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Na koniec listu podaje kwotę okupu. Milion złotych.
Kiedy policjant odkładał list, do pokoju wszedł postawny mężczyzna.
– Dzień dobry nazywam się Rafał Mikulec. Jestem ojcem Kamila.
– Pana syn..
– Tak, pokojówka powiedziała mi przez telefon o porwaniu – powiedział mężczyzna siadając z westchnięciem na sofie.
– Podejrzewa pan kogoś?
– Panie komisarzu nie obracam się w towarzystwie porywaczy dzieci.
– Proszę się nie denerwować. Musimy wytypować krąg podejrzanych. A więc podejrzewa pan kogoś?
– Ależ skąd. Ja siedzę całymi dniami w mojej firmie. W zasadzie nie mam znajomych. Od dawna myślę o sprzedaniu tej firmy, bo nie mam przez nią życia, nie widuję się z synem.
– Co stoi na przeszkodzie?
– Moi wspólnicy. Nie zgadzają się na sprzedaż. Ale teraz będą musieli.
– Dlaczego pan tak myśli?
– Komisarzu a skąd ja mam wziąć milion złotych na okup. Muszęsprzedać firmę. Dziecko jest najważniejsze.
Komisarz Szarek podszedł do stołu i jeszcze raz wyjął list z koperty. Kilkanaście zdań było napisanych na maszynie. Porywacz pewnie zadbał o to, aby na kartce i kopercie nie zostały jego odciski palców.
– Dlaczego pokojówki nie było w momencie porwania w domu? – zapytał odwracając się do siedzącego na sofie Rafała Mikulca.
– Pani Ania zawsze wychodzi rano po pieczywo na śniadanie. Kamil zawsze o tej porze śpi. Nie ma jej raptem kwadrans – odpowiedział mężczyzna.
Komisarz Szarek zmarszczył czoło i szybkim krokiem, bez słowa pożegnania, opuścił pokój. Na schodach spotkał idącego na piętro policjanta.
– Tego gościa, co siedzi w pokoju natychmiast bierzcie na komendę. Musi nam jak najszybciej powiedzieć gdzie ukrył dziecko – polecił komisarz Szarek.
Jak policjant zorientował się, że ojciec Kamila może mieć związek z jego porwaniem?
Aby poznać odpowiedź, wciśnij: Ctrl+A
Odpowiedź: Wątpliwości policjanta wzbudził fakt, że Rafał Mikulec znał kwotę okupu. Nie powiedziała mu o niej ani pokojówka, ani policjanci. Również tylko on wiedział, że codziennie, przez 15 minut, Kamil jest w domu sam i można go uprowadzić.