Prokurator wkracza do szpitala
Śledczy z Bukowej sprawdzą prywatyzację radiologii w raciborskiej lecznicy. Materiał zebrany w tej sprawie przez policję przekonał prokuraturę rejonową do wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Rentgen i tomograf na Gamowskiej są teraz w prywatnych rękach. Pod koniec ubiegłego roku dyrektor szpitala Ryszard Rudnik sprzedał je firmie Tomma Diagnostyka Obrazowa. Wcześniej informował władze powiatu o pilnych potrzebach zakładu diagnostyki. Trzeba było weń zainwestować kilka milionów złotych by wymienić sprzęt. Sprawa prywatyzacji wywołała szereg kontrowersji. Wałkowana od paru miesięcy wzbudza w samorządowcach "zmęczenie i frustrację" jak stwierdziła ostatnio radna Katarzyna Dutkiewcz.
Komisja z tajemnicą
O prywatyzacji decydowano za zamkniętymi drzwiami w starostwie, gdy na rozmowy nie wpuszczono pracownic, włącznie z kierowniczką zakładu. Do katowickiego oddziału NFZ napływały anonimowe donosy pełne wątpliwości co do prawidłowego procesu sprywatyzowania radiologii. Zaniepokojenie sytuacją wyrażał wojewoda śląski w piśmie do starosty.
Ryszard Winiarski wysłał do szpitala komisję urzędniczą. Do dziś radni nie poznali jej oficjalnych ustaleń. Parę szczegółów zdradził sam Winiarski. Przyznał, że błędy w procedurze wystąpiły.
Braki po stronie dyrekcji szpitala wytknął jej również śląski NFZ. Ostatnio wyraźnie podkreślił w swoim piśmie, że wskutek luk we wniosku z Gamowskiej, fundusz nie mógł dać cesji szpitalnego kontraktu na tomograf firmie Tomma.
Działania kontrolne podejmował również wobec Gamowskiej śląski NFZ oraz wojewódzki Sanepid.
Dłuuuuuga kolejka
Stracili na tym zamieszaniu pacjenci, którzy czekali na badanie tomografem "na skierowanie" (pacjenci ambulatoryjni). Tych, których da się policzyć, bo byli zapisani w kolejce do tomografu, było ponad 400. Doszło wielu kolejnych, których rejestracja Tommy wpisywała na wczesnowiosenne terminy, których na razie nie może dotrzymać. Nie może, bo NFZ przeprowadził nowy konkurs na badania TK i aktualnie jego zwycięzcą się Eurodent z ul. Bema. Wynik jest nieoficjalny, bo wpłynęły odwołania (m.in. od Tommy) i NFZ sprawy jeszcze nie rozstrzygnął. Pacjenci wciąż tkwią w kolejce. Starosta Winiarski ten problem bagatelizuje. Na sesji powiedział, nieco kpiącym tonem, że "taka wielka krzywda się stała w szpitalu". Mimo, że jego osobiście odwiedzali pacjenci z kolejki do TK. Tłumaczył, że początek roku zawsze jest trudny w sferze publicznej służby zdrowia. Winiarski przypomina krytykom, że raciborski szpital ma na Śląsku silną pozycją wśród powiatowych placówek. W planowanej sieci szpitali ma szansę trafić do najlepiej finansowanej grupy.
Strona poszkodowana
Dyrektor Rudnik nie zgadza się na używanie słowa "nieprawidłowości" w kontekście przekształceń w zakładzie diagnostyki. – To bardziej spiskowa teoria dziejów – komentuje. O braku pieniędzy na inwestycje w sprzęt (RTG, TK i USG) mówi jako przyczynie dyskusji nad prywatyzacją. – Tylko to nas motywowało – podkreśla. W tym półroczu Tomma wyposaży swoją pracownię w dwa nowe rentgeny, a w diagnostykę z Gamowskiej wpompuje na początek 3 mln zł. Takich pieniędzy nie miał ani Rudnik, ani Winiarski.
Rudnik pierwszy poinformował publicznie o wszczęciu przez prokuraturę postępowania dotyczącego szpitala. – Toczy się dochodzenie w sprawie narażenia szpitala na szkodę w majątku. Nie znam jeszcze szczegółów. Nie rozmawiałem jeszcze z prowadzącym dochodzenie. To prawdopodobnie jest w sprawie. Trudno mi powiedzieć co to są za straty. Wystąpiłem do prokuratury jako strona poszkodowana o wgląd do dokumentów – mówił dyrektor na lutowej sesji rady powiatu. Dodał, że nie poczuwa się do żadnej winy. – Zachowaliśmy staranność przy procesie przekształceń – oznajmił.
Na zaproszenie z Bukowej czeka starosta. Zwykł podkreślać, że zrobi porządek z autorami donosów, które jego zdaniem nie sprzyjały prywatyzacji. – Podejmę odpowiednie kroki – zarzeka się R. Winiarski. Szef zarządu nie kryje żalu do środowiska PiS w radzie. – Coście zrobili żeby nam pomóc? Radna Katarzyna Dutkiewicz wie doskonale dlaczego powinna nam pomóc, ale nie powiem tego przy mikrofonie, bo Nowiny zaraz mnie opiszą – zaznaczył w swoim wystąpieniu przed radą powiatu.
Szkoda lub narażanie człowieka
Jak ustaliliśmy, raciborska policja – wydział do walki z przestępczością gospodarczą – przeprowadziła postępowanie sprawdzające w sprawie wyrządzenia przez nadużycie udzielonych uprawnień znacznej szkody majątkowej w mieniu szpitala (art. 296 par. 1 kk) lub też narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 par. 1 kk). "PG" pytało m.in. czy starosta był informowany o stanie urządzeń diagnostycznych używanych w szpitalu; czy w budżecie dla szpitala uwzględniano wydatki na ten sprzęt; czy przekształcenia w diagnostyce były poddawane ocenie starostwa, a także o brak przetargu na sprzedaż sprzętu szpitalnego i skrócenie czasu umowy z firmą, która przejęła diagnostykę.
Wcześniej, jeszcze w 2015 roku, w wewnętrznej korespondencji między kierownikiem radiologii, a dyrektorem Rudnikiem, alarmowano o częstych awariach aparatów RTG, bo są znacznie zużyte. Testy aparatury wykazały liczne odstępstwa od norm. Pisano tam też o braku możliwości wykonania badań w pełni jednoznacznych. – Narażamy tym pacjenta na niepotrzebną ekspozycję promieniowania rentgenowskiego i negatywne działanie dożylnie podawanego, nefrotoksycznego kontrastu – padło w piśmie kierowanym do dyrekcji. Ryszard Rudnik dowiedział się wówczas, że sprzęt używany do diagnostyki "od wielu lat nie spełnia wymogów obowiązujących w radiologii", jest zużyty i niepełnowartościowy. Ten sprzęt był i jest nadal wykorzystywany na Gamowskiej.
7 lutego formalnie Prokuratura Rejonowa w Raciborzu wszczęła śledztwo. – Prowadzimy je w sprawie nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków wynikających z ustawy, co spowodowało znaczną szkodę majątkową szpitala – mówi prokurator Danuta Kozakiewicz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Raciborzu. Chodzi o artykuł 296 paragraf 1 kodeksu karnego. – Zawiadomiona została dyrekcja szpitala, postępowanie jest na wstępnym etapie, powierzyliśmy czynności do wykonania policjantom z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
Mariusz Weidner