Wyniki czy zdrowie? Sport według Wiechy
Radny Jan Wiecha chce zmienić proporcje podziału pieniędzy między kluby i stowarzyszenia sportowe. Aktualnie najwięcej dostaje Unia. – Wsparcie kierować trzeba tam, gdzie jest entuzjazm i autentycznie solidna praca – przekonuje w piśmie do prezydenta Lenka.
Rajca porównał wydatki urzędu na wsparcie dla lokalnego sportu. Jeden klub – Unia dostaje więcej niż wszystkie LKS-y czy grupa pozostałych podmiotów wnioskujących o pomoc finansową. 330 tys zł dla unitów, a 6 tys. zł dla ćwiczących aikido lub 3 tys. zł dla karateków to nieodpowiednie proporcje dla Jana Wiechy. Proponuje on zmodyfikować regulamin przyznawania miejskich dotacji. – Pomoc miasta powinna być kierowana przede wszystkim tam, gdzie jest entuzjazm i autentycznie solidna praca i to nie tylko z punktu widzenia wyników sportowych, ale także zdrowia i wychowania młodzieży – podkreśla. Aktualny podział środków, według Wiechy, świadczy o tym, że urzędnicy zapomnieli o wskazanych przezeń wartościach. Interpelacja trafiła do prezydenta na lutowej sesji. Włodarz odpowie na nią tuż przed kolejnym posiedzeniem.
(m)