Duży kaliber: Radiowy wynalazek oszustów spod Marcela
Coraz więcej wiadomo na temat mechanizmu oszustwa, do którego dochodziło pod kopalnią Marcel w Radlinie. Oszuści za pomocą wynalazku z potencjometrem mogli wpływać na wskazania kopalnianej wagi.
O sprawie pisaliśmy w lutym na łamach naszego tygodnika. Przypomnijmy, w połowie lutego policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach przeprowadzili akcję pod KWK Marcel. Okazało się, że w niektórych pojazdach, które opuszczają kopalnię, jest więcej węgla niż wskazywała waga Okazało się, że kierowcy firm transportowych, realizując zlecenie kupna węgla, wprowadzali w błąd pracowników kopalni co do ilości wywożonego opału. W toku śledztwa policjanci ustalili, że mężczyźni ładowali ciężarówki ponad normę i ingerując w system komputerowy wag, zaniżali faktyczny ciężar ładunku. Na miejscu stróże prawa zabezpieczyli dowody świadczące o popełnieniu przestępstwa oraz pojazdy sprawców.
Jak dochodziło do oszustwa? Okazuje się, że kopalniana waga w swojej łączności wykorzystuje fale radiowe. Oszuści skonstruowali urządzenie, które nadawało silniejszy sygnał radiowy niż waga i wpływali na wskazania urządzenia. – Ich wynalazek posiadał potencjometr i za pomocą tej gałki mogli ustawiać dowolną wagę wjeżdżającego na wagę pojazdu – mówi prokurator Marcin Felsztyński, szef Prokuratury rejonowej w Wodzisławiu Śląskim. Zaniżanie wagi pustych ciężarówek to nie wszystko. – Ciężarówki miały nadspawane burty. Było to tak dobrze zrobione, że dla obsługi kopalni wręcz niezauważalne – mówi prokurator. Kopalnia sypała więc węgiel do powiększonych przyczep, a oszuści w tym czasie kręcili gałką w urządzeniu fałszując wskazania wagi. Efekt był taki, że w ciężarówce zamiast 40, wyjeżdżało 60 ton opału.
Zatrzymani to mężczyźni w wieku od 41 do 51 lat. Są mieszkańcami różnych województw, w tym wielkopolskiego, łódzkiego i opolskiego. W sumie zarzuty usłyszało już 5 osób. Decyzją prokuratora wszyscy zostali objęci policyjnym dozorem, a także zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe.
(acz)