Duży kaliber z archiwum: Gwałcił swoją córkę
15 października 1997 r. Justyna G. złożyła na wodzisławskiej policji szokujące doniesienie, z którego wynikało, że jej mąż Ryszard wielokrotnie dopuszczał się gwałtu na swojej córce.
Policja tymczasowo zatrzymała podejrzanego, rozpoczęło się dochodzenie. Pokrzywdzona Ania G. zeznała, że stosunki cielesne z ojcem zmuszona była utrzymywać od roku. Ryszard G. przychodził do jej sypialni, w której spał także Piotrek i kazał się jej rozbierać. Mimo sprzeciwów córki nie ustępował, obrzucając ją przy tym obraźliwymi epitetami. Wielokrotnie dochodziło między nimi do zbliżenia. Często świadkiem tych wydarzeń był pasierb Piotrek L, który potwierdził swoimi zeznaniami wersję Ani. Dzieci bały się mówić o sprawie mamie, gdyż Ania już raz przeżyła rozstanie rodziców i bała się, że sytuacja może się powtórzyć. Justyna G. dowiedziała się o całej sprawie przypadkowo, nakrywając Ryszarda w sypialni córki. Gdy zapowiedziała, że o sprawie poinformuje policję, Ryszard groził jej zabójstwem. Biegły psycholog badający dzieci potwierdził prawdziwość składanych przez nie zeznań. Ryszard G. poddany został badaniom psychiatrycznym. W ich wyniku stwierdzono, że był świadomy popełnianych przez siebie czynów. Wcześniej był już wielokrotnie karany, głównie za przestępstwa przeciwko mieniu. Ryszard G, trafił do więzienia. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.