Kompleks Rybnika i wizjonerzy z Raciborza
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Mój znajomy, raciborzanin od kilku pokoleń, zwalcza tzw. kompleks Rybnika. W ramach swojej małej krucjaty podesłał mi ostatnio niusa z portalu nowiny.pl, że prezydent Rybnika będzie promował drogę Racibórz-Pszczyna. Oczywiście tylko na odcinku rybnickim. Pierwsze pytanie jakie normalnemu człowiekowi przychodzi do głowy to po co promować drogę? Jak jej nie ma to jej reklamowanie jest bez sensu, a jak już jest to ludzie będę z niej korzystać bez niczyjej promocji.
No, ale zanim napiszę o co chodziło koledze, wróćmy na chwilę do „kompleksu”. Kolega, zwłaszcza jak się porządnie zaindyczy, głosi wszem i wobec, że kompleksów żadnych nie powinniśmy mieć, bo Rybnik to taka wielka wiocha z galeriami i kopalniami, ale bez historii, wspaniałych tradycji, nowoczesnego przemysłu, itp. Z dwoma wyjątkami, które zresztą chyba są ze sobą powiązane. Według niego Racibórz, w przeciwieństwie do Rybnika, w ostatnich 25 latach nie miał szczęścia do władz i do dróg właśnie. A konkretnie te pierwsze zajmowały się wszystkim tylko nie drogami. Skutki tego widzimy dziś gołym okiem. Mój kolega określa to dosadnie czyli, że komunikacyjnie „jesteśmy w czarnej d….”. W przeciwieństwie do Rybnika. Kiedy my rozwiązywaliśmy problemy psich kup na trawnikach, wprowadzaliśmy ISO i brukowaliśmy na potęgę ulice, tam inwestowano w udrożnienie miasta i połączenie go ze światem. Dlatego wspomniana droga do Pszczyny jest już tylko czymś w rodzaju wisienki na torcie, bo Rybnik ma już rozwiązane największe problemy komunikacyjne wewnątrz miasta, a przede wszystkim dostęp do autostrady A1 i niezłe połączenie z A4.
Dlatego, kiedy prezydent Rybnika postanowił wywalić 100 tys. zł (słownie: sto tysięcy!) na kampanię promocyjną (wizualizacje, filmiki i inne pierdoły), której celem jest „uświadomienie mieszkańcom jak ogromną wagę dla rybniczan będzie miała budowa Regionalnej Drogi Racibórz – Pszczyna” to mojemu koledze znów zaświeciły się oczka. – „Patrz, niby tacy mądrzy, a jednak też potrafią forsę bez sensu marnować – zatriumfował.
Na tym tle to nasze sadzenie 800 drzewek na 800-lecie Raciborza nie było wcale takie głupie. A zważywszy na to, że ludzie, korzystając z „Lex Szyszko” rżną drzewa na potęgę, to może nawet był to pomysł wizjonerski.
bozydar.nosacz@outlook.com