Pierwsze szkubanie z czeskimi sąsiadkami
Nawet 40 szkubaczek przychodzi do borucińskiego domu kultury by zebrać gęsie pierze. Niegdysiejsza tradycja każdego śląskiego domu obecnie staje się lokalną egzotyką.
Organizująca tę imprezę dla pań Maria Mikołajczyk przekładała ją z uwagi na święta. W końcu wypadła w okresie wielkopostnym. – Jest bardzo popularna, oczekiwana. Pytano mnie kiedy znów będzie, więc zaprosiłam szkubaczki – opowiada o swoim trzecim takim przedsięwzięciu. W poprzednich brały udział dzieci, teraz dominowali dorośli.
Gęsie pióra przekazują do przybytku kultury zwykle miejscowe gospodynie. Na marcowe szkubanie część pierza trafiło z czeskich Strahovic, skąd przybyły tamtejsze mieszkanki. Nie znają śląskiej tradycji by kobiety zbierały się i wspólnie darły pierze. Co ciekawe pierze z Czech tak naprawdę było polskie, bo u nas strahowiczanki wcześniej kupiły gęś.
Szkubie się i posila. Z racji postu i piątkowego terminu kuchnia domu kultury przygotowała: sałatkę z ryb, twarożek i chleb ze smalcem oraz jajka.
Przy szkubaniu nie może zabraknąć śpiewu. – Repretuar jest zróżnicowany. Borutany mają swoje piosenki, a Krzanowice swoje, a "uczytelki" też swoje. Tak się integrujemy – opowiada Kornelia Pawliczek – Błońska. Nie ukrywa, że frywolne teksty też się zdarzają. – Tematy dla dorosłych także – uśmiecha się nauczyciel muzyki.
(ma.w)