Duży kaliber: Pół ciała kobiety pod mostem w Wodzisławiu
29 marca pracownik firmy sprzątającej rzekę Leśnicę dokonał wstrząsającego odkrycia. Pod mostem w rejonie ul. Kolejowej znaleziono nogi kobiety w kozakach. Policja nie wie na razie do kogo należą szczątki.
Wodzisławska policja otrzymała sygnał o zwłokach na brzegu rzeki około godziny 11.00. – Skierowany na miejsce patrol potwierdził, że w rejonie ulicy Kolejowej znajdują się szczątki ludzkie w postaci dolnej części korpusu – mówi nam komisarz Marta Pydych z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ciało było w daleko posuniętym rozkładzie. Korpus został przecięty na pół, znaleziono dolną część ciała. Na nogach znajdowały się kobiece buty, więc najprawdopodobniej szczątki należą do kobiety. – Zbieraliśmy śmieci nad rzeką. Najpierw jedną stronę wysprzątaliśmy, a po śniadaniu chcieliśmy sprzątać drugą stronę rzeki – mówi Krzysztof Ukleja, pracownik firmy sprzątającej, który znalazł szczątki. – Schodząc z mostu zauważyłem papierek, więc powiedziałem koledze, że go wezmę. Po lewej stronie, pod mostem zauważyłem jakieś kości z butami. Zadzwoniłem po kierownika z pytaniem co robić, on przyjechał, potem przyjechała policja.
Nic nie znaleziono
Na miejsce ściągnięto dodatkowe siły policji, aby przeszukać brzegi rzeki Leśnicy. Kryminalni ubrani w wodery metr po metrze sprawdzali koryto rzeki. Rozebrano fragment nabrzeża, brzegi również przeszukano wykrywaczem metalu. Policjanci liczyli, że odnajdą biżuterię lub inne rzeczy należące do denatki. Na miejsce sprowadzono psa wyszkolonego do poszukiwania zwłok ludzkich, jednak nic nie znalazł. Mimo dwóch dni poszukiwań, policjanci nie znaleźli pozostałej części korpusu. Policja nie wie na razie do kogo należą szczątki oraz jak osoba zginęła. Niewykluczone, że poszukiwania górnej części korpusu będą kontynuowane. Znaleziony fragment ciała zabezpieczono do sekcji. Wykonane zostaną również badania tkanek oraz badania genetyczne, aby sprawdzić, czy ciało należy do którejś z zaginionych osób.
Różne hipotezy
Dolną połowę ciała znaleziono w rejonie tzw. „mostka donikąd”, jak potocznie nazywany jest przez mieszkańców miasta. W odległości kilkuset metrów od tego miejsca przebiega linia kolejowa. Jedna z hipotez zakłada, że denatka mogła zostać przejechana przez pociąg, co tłumaczyłoby przecięcie korpusu na pół. Nie wiadomo jednak jak ciało mogłoby zostać przetransportowane na taką odległość, w dodatku na przeciwną stronę rzeki. Druga hipoteza zakłada, że ciało mogło zostać przyniesione przez nurt rzeki podczas wezbrania. Zimowe obuwie świadczy o tym, że kobieta musiała zginąć podczas zimy, a więc korpus mógł spłynąć na przykład podczas roztopów śniegu. Nie wiadomo jednak czy kobieta zginęła w tym roku czy też wcześniej. Kluczowe będzie zbadanie jak szybko postępował rozkład. Do badań pobrano między innymi glebę, która znajdowała się pod szczątkami.
Wyniki za trzy miesiące
– Tak naprawdę w tej sprawie nie wiemy jeszcze nic – przyznaje prokurator Marcin Felsztyński, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu.
Prokuratura wszczęła na razie śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Kwalifikacja może się jednak zmienić gdy okaże się na przykład, że kobieta została zamordowana. – Znalezione szczątki to tak naprawdę same kości. Zostały przekazane do zakładu medycy sądowej. Zostanie z nich pobrana próbka materiału DNA. Ten materiał będziemy porównywać z DNA zabezpieczonym w domach zaginionych osób, których do dziś poszukuje policja – mówi prokurator. Jedną z zaginionych osób jest 63-letnia Alicja S. Kobieta zaginęła na początku ubiegłego roku. Mieszkała samotnie. Dopiero po kilkunastu dniach zauważono jej nieobecność. Niewykluczone oczywiście, że ciało może należeć do zaginionej z innego miasta. Wyniki badań genetycznych będą znane za około trzy miesiące.
Adrian Czarnota