Gaz na ulicach
Borucin, Krzanowice i Bojanów mogą być zgazyfikowane w pierwszej kolejności
Radni miejscy wysłuchali przedstawicieli Polskiej Spółki Gazownictwa, którzy roztoczyli przed gminą obiecującą wizję jej podłączenia do sieci gazowej.
PSG skupia się aktualnie na rozeznaniu zapotrzebowania na swoje usługi na ziemi krzanowickiej. Wśród mieszkańców rozprowadzane są ankiety – deklaracje o zainteresowaniu podłączeniem do sieci. Kampania antysmogowa i zapowiedź ograniczeń w paleniu węglem robią swoje. Choć wcześniej krzanowiczanie z dużą rezerwą spoglądali na gazowe systemy grzewcze, to teraz zaczynają rozważać takie inwestycje na poważnie. Zauważył to radny Józef Abrahamczyk, który jest przekonany, że sondaż gazowej spółki wypadnie dlań pomyślnie. – Po tym jak Nowiny napisały o moim pomyśle, by powtórzyć ankietyzację, ludzie sami zaczęli się do mnie zgłaszać z deklaracjami – opowiadał kolegom z rady. PSG musi mieć takie dane by sporządzić koncepcję gazyfikacji. Deklaracje indywidualne zwykle wzmacniają chęć przyłączenia się dużych odbiorców, jak przedsiębiorstwa czy instytucje. Co prawda od momentu rozeznania w potrzebach będzie jeszcze daleko do finału inwestycji, ale mowa o okresie „ciut dłużej niż 2 lata” jak twierdzili przedstawiciele spółki obecni na sesji.
Członków rady interesowało jak mogą wzrosnąć koszty ogrzewania domu, po przejściu z opalania eko-groszkiem na gaz. Ze znawstwem temat wyjaśnił Piotr Jureczka, radny i specjalista z zakresu instalacji grzewczych. – W zależności od typu instalacji to dodatkowe koszty rzędu 15 – 20%, ale są opcje, gdzie te wydatki są równe – zaznaczył. „Gazownicy” dodali, że użytkownicy pieców na gaz muszą się liczyć z maksymalną temperaturą w domu na poziomie 21 stopni.
Radni i sołtysi przysłuchujący się sesji szybko policzyli, że na podłączenie i ogrzewanie domu gazem mieszkaniec będzie musiał wysupłać jakieś 10 tys. zł (koszty łącznie z zakupem pieca), a jego dom powinien być ocieplony, aby w pełni skorzystać na nowym systemie.
(ma.w)