Jajka, jak małe dzieła sztuki
Piękne, a przy tym nierozerwalnie związane z wielkanocnymi zwyczajami, pisanki i kraszanki – to jedna z kolekcjonerskich pasji raciborzanina Jana Lorenca. W raciborskim Zamku Piastowskim nie tylko zaprezentował on bogaty zbiór zdobionych jajek, ale także opowiedział o ich tworzeniu i to w różnych zakątkach świata.
– Tradycja na ziemi raciborskiej nakazuje nam krasić pisanki, dlatego do jej kontynuacji zachęcamy dzieci ucząc ich malowania na gęsich wydmuszkach – witając gości wystawy, dyrektor na zamku Grażyna Wójcik wyjaśniła obecność najmłodszych mieszkańców malujących u wejścia ekspozycji jajka.
Efekt pracy prawdziwych artystów mogli zwiedzający zobaczyć już na ekspozycji, gdzie Jan Lorenc wybrał ze swej kolekcji niezwykle oryginalne jajka zarówno te pochodzące z natury – przepiórcze, kurze, gęsie, strusie, jak i będące dziełem rak ludzkich – ze szkła, porcelany, minerałów naturalnych, a pochodzących z różnych części świata m.in.: Japonii, Chin, Rosji, Ukrainy, Czech, Słowacji.
Kolekcjoner zwrócił uwagę na techniki wykonania tych wielkanocnych ozdób: – Nazwa pisanka pochodzi od tworzenia jajek metodą batikową, czyli powleka się je kolorowym woskiem, a następnie po wykonaniu wzorów, pokrywa farbą. Na inny sposób wykonuje się kraszanki, które barwi się na jednolity kolor a następnie, w zależności od fantazji twórcy, zdobi: skrobiąc, malując, oklejając. Najlepiej na pisanki i kraszanki nadają się jajka gotowane lub wydmuszki – tłumaczył.
Niektóre jajka w kolekcji Jana Lorenca są bardzo wartościowe, bo stanowią malutkie dzieła sztuki. Do najcenniejszych należy pisanka wykonana na gęsiej wydmuszce z lat 40. XX wieku. – Jajko zostało ręcznie pomalowane przez artystę. Znajduje się na nim serce z kwiatów niezapominajki i wiersz dedykowany dziewczynie. Dodatkowo zdobione jest pięknymi bukietami wiosennych kwiatów od konwalii, po stokrotki – opowiada o cennym eksponacie pan Jan. Inne pochodzące z Chin zrobione zostały techniką emalii komórkowej, a więc zdobione miedzianymi nitkami, pomiędzy które artysta wprowadził kolorowe farby, a następnie wypalał. Inne chińskie jajko wydmuchano ze szkła i kunsztownie udekorowano od wewnątrz poprzez maleńką dziurkę. Ukraińskie pochodzenie mają jajka z pełnego szkła oraz wykonane z koralików w barwach narodowych tego kraju: niebieskich, żółtych i białych. Na okazałym jajku strusim zmieściły się ażurowe kwiaty i inne malunkami. Słowacy i Czesi natomiast lubią zdobić jajka kukurydzianymi łuskami.
W zbiorze pana Jana nie może nie być jajka zrobionego na wzór najcenniejszych dziś carskich Faberge, te oryginalne wykonywane są ze złota, srebra, platyny i szlachetnych kamieni. Ponieważ wyobraźnia nie zna granic, w kolekcji są też jajka zrobione z drewna, na których rzeźbiarz z Krawarza umieszcza twarze wojów i rycerzy. Zobaczyć można kraszanki ze słomkowymi wzorami, „ubrane” w ozdoby z włóczki, siateczki z koralików czy też z metalowymi elementami wymyślonymi przez Słowaków. Wrażenie robią jajka z maleńkimi otworkami na wzór haftu Richelieu. Od dwóch lat modne szczególnie na Opolszczyźnie są jajka dwukolorowe. Fascynują też nasze rodzime polskie kraszanki, na których pieczołowicie wydrapane zostały koronkowe motywy kwiatowe i geometryczne.
Aby tak kruche eksponaty przechowywać, czy też eksponować, pan Jan podkreśla, że bardzo ważne są stojaki, w wykonaniu których również prześcigają się twórcy. Szczególnie jednak chwali rozwiązania Japończyków, którzy cenne przedmioty umieszczają w małych szklanych gablotkach – pudełkach, które chronią zarówno przed zabrudzeniem, jak i uszkodzeniem.
ewa