Dyrektor trzyma się anonimów.
NFZ ostrzega przed łamaniem prawa
Sprawa prywatyzacji szpitalnej radiologii na Gamowskiej w Raciborzu ma kontynuację. Zajęła się nią komisja rewizyjna rady powiatu. Ponadto trwają przesłuchania zlecone miejscowej policji przez prokuraturę rejonową. Wyszło na jaw pismo z NFZ skierowane do dyrektora Ryszarda Rudnika, gdzie napisano, że „wyrażenie zgody na cesję [kontraktu na TK firmie Tomma, o co zabiegał Rudnik] stanowiłoby obejście prawa”.
We wtorek 11 kwietnia dyrektor szpitala rejonowego Ryszard Rudnik stawił się na przesłuchanie przed komisją rewizyjną. Ta zajęła się skargą Marka Labusa, raciborzanina zawodowo związanego ze służbą zdrowia. Podniósł on, że starosta Winiarski i dyrektor Rudnik wielokrotnie i świadomie wprowadzali opinię publiczną w błąd w sprawie przyczyn odmowy przez NFZ cesji kontraktu na badania tomografem komputerowym (TK). - Oświadczali, że NFZ kieruje się w swoich decyzjach w stosunku do raciborskiego szpitala, nieuzasadnionymi treściami anonimowych korespondentów. Takie insynuacje wysuwane w stosunku do NFZ przez włodarza powiatu i szpitala, osoby kierujące i nadzorujące szpital są w istocie próbą tuszowania błędów osób prawdziwie odpowiedzialnych za cały proces prywatyzacji – poskarżył się M. Labus. Dodał, że NFZ w oficjalnym piśmie, które załączył do swej skargi, zdementowało aby „jakikolwiek wpływ na przedmiotową decyzję miały jakieś anonimowe informacje”. NFZ podł, że decyzja została podjęta na podstawie analizy złożonego o cesję wniosku z zachowaniem procedur i zasady obiektywizmu i bezstronności.
Przypomnijmy, że przez brak cesji kontraktu szpitalnego na TK, na rzecz prywatnej spółki Tomma Diagnostyka Obrazowa, ucierpiało ponad 400 pacjentów, którzy musieli dłużej czekać na badanie tomografem wyznaczone w styczniu. W Raciborzu stały się one dostępne dopiero w połowie marca.
Problemów nie miałem
Komisja dociekała czy dyrektor Rudnik dysponuje potwierdzeniem na piśmie, że NFZ kierował się w odmowie zgody na cesję. Szef lecznicy nie miał, ale pokazywał i cytował anonimy, które pozyskał z NFZ. Przypomniał jak w listopadzie wnioskował w Katowicach o zgodę na cesję i nawet w styczniu 2017 roku był przekonany, że ją uzyska. Według Ryszarda Rudnika błędu po stronie szpitala nie było, bo dostarczył on wszystkie dokumenty do NFZ. Jednocześnie zaznaczył, że nie ma procedur określających od czego zależna jest cesja kontraktu. Podpierał się wiedzą z cesji kontraktu na prowadzenie stacji dializ, którą szpital przeprowadził przed około ośmiu laty. - Wtedy nie miałem żadnych problemów – podkreślił. Rudnik przypomniał, że spotykał się i rozmawiał z dyrektorem Jerzym Szafranowiczem z NFZ, ale nie robił z tych spotkań notatek.
– Do końca wierzyłem, że zgodę na cesję otrzymamy – podkreślił.
NFZ wykazał braki
NFZ oficjalnie wskazał w piśmie z 20 stycznia 2017 roku jako przyczynę odmowy „aktualny stan faktyczny i prawny”. Według Piotra Nowaka z NFZ, po pierwsze, wygasła umowa szpitala z NFZ, bo ten zakończył działalność pracowni tomografii komputerowej. Po drugie zabrakło certyfikatu ISO na prowadzenie pracowni TK w Raciborzu przez firmę Tomma.
NFZ wymagał w międzyczasie podania we wniosku z Raciborza brakujących: protokołu z przebiegu konkursu ofert na wykonywanie świadczeń zdrowotnych i zawiadomienia o rozstrzygnięciu. W Katowicach dopatrzono się też rozbieżności w odczycie numerów seryjnych tomografu. Uzupełnianie wniosku przez dyrekcję raciborskiego szpitala wydłużyło podjęcie decyzji w NFZ.
- Wyrażenie zgody na cesję stanowiłoby obejście prawa – tak do dyrektora Rudnika napisał ostatecznie Piotr Nowak zastępca dyrektora NFZ.
Dyrektor Rudnik uważa, że NFZ powinien był dać firmie czas na uzupełnienie certyfikatu (bo tak się – zdaniem dyrektora - postępuje w podobnych sytuacjach), a wymagany numer tomografu podał, tyle, że w Katowicach uznano, że niewłaściwy, a oznaczeń sprzętu jest kilka. R. Rudnik powtórzył to, co już mówił mediom, że „NFZ poszukało pretekstu i znalazło wybieg” by na cesję się nie zgodzić.
Dokumenty dotarły późno
Przewodnicząca Dutkiewicz m.in. pytała dyrektora czy nie widzi swego błędu w staraniach o cesję; radny Konieczny uznał stanowisko NFZ za logiczne, bo fundusz wymagał od nowego świadczeniodawcy tych samych warunków (ISO); radny Plura m.in. skrytykował NFZ za opieszałość w odpowiedziach na wniosek dyrektora i zgodził się z opinią dyrektora, że fundusz działał pod presją anonimów. Komisja dostała od dyrektora zestaw dokumentów – korespondencji jaką prowadził z NFZ. Wręczył go przewodniczącej tuż przed sesją, więc radni nie mieli kiedy zapoznać się z obszernym materiałem. Tymczasem znaleźć można w nim zapis, że o wymogu posiadania ISO dyrektor wiedział już 16 grudnia z pisma NFZ. Decyzja komisji dotycząca skargi Marka Labusa zapadnie przed sesją rady powiatu, na której powinno być przegłosowane stanowisko samorządu w tej sprawie.
Podczas obrad wysłuchano też starostę Ryszarda Winiarskiego. Ten wskazał, że musi ufać dyrektorowi w tej sprawie, bo R. Rudnik się na tym zna. Robi jednak starania, by w szpitalu pojawił się rzecznik prasowy, który będzie wyręczał dyrektora w kontaktach z mediami i poprawi wizerunek lecznicy na zewnątrz. Włodarz powiatu przyznał przy okazji, że w czwartek 12 kwietnia został wezwany na przesłuchanie przez policję ws. prywatyzacji radiologii. Dodał, że funkcjonariusze przesłuchują także wszystkich członków Rady Społecznej Szpitala.
Mariusz Weidner