Duży Kaliber z archiwum: Gwałciciel z Balatonu
W 2003 roku, po półtora roku został zatrzymany sprawca gwałtu, do którego doszło w lipcu 2001 r. w okolicach wodzisławskiego Balatonu. Przestępcę ustalono dzięki odciskom linii papilarnych, które znaleziono na miejscu zdarzenia. Okazało się, że ma on na swoim koncie również kradzież samochodu i włamanie do sklepu.
Gwałt wydarzył się 15 lipca 2001 r. nad ranem. 20-letnia dziewczyna, mieszkanka powiatu wodzisławskiego wracała około 4.00 rano z dyskoteki. Chciała skorzystać z autostopu więc zatrzymała przejeżdżający samochód. Kierowcą był Piotr D., mieszkaniec Wodzisławia. Zatrzymał się i zabrał dziewczynę, potem jednak zmienił kierunek jazdy i pojechał, w okolice Balatonu. Po zatrzymaniu auta kilkakrotnie uderzył dziewczynę w twarz i zagroził, że jeśli będzie krzyczeć i się bronić to ją znowu pobije. Złamał opór swojej ofiary i ją zgwałcił. Aby nie mogła go poznać zawiązał jej oczy czarną taśmą samoprzylepną. Po dokonaniu gwałtu odjechał. Fiata cinquecento, którym się poruszał porzucił w lesie niedaleko miejsca zdarzenia. Okazało się, że auto było skradzione kilka tygodni wcześniej. Policja zabezpieczyła znalezione ślady - była to czapka z daszkiem, niedopałek papierosa i czarna taśma, pobrano też próbki zapachowe z fotela kierowcy. Jak się okazało, najistotniejsze znaczenie miał odcisk palca znaleziony na taśmie samóprzylepnej. Początkowo jednak sprawcy nie udało się ustalić i postępowanie umorzono. Pobrane ślady trafiły do laboratorium kryminalistycznego w Katowicach. Tam dokonano ekspertyzy śladów linii papilarnych. I okazało się, że pasują one do osoby już notowanej w kartotekach policyjnych. „Paluch” należał do 28- letniego Piotra D., mieszkańca Wodzisławia. Okazało się, ze jest on też sprawcą dwóch włamań - do samochodu i sklepu. Ekspertyza dotarła do Wodzisławia w styczniu 2003 r. i policja podjęła działania zmierzające do jego zatrzymania. Podejrzanemu kilka razy udało się z powodzeniem uciec z mieszkania, ale jego schwytanie było tylko kwestią czasu. W połowie lutego 2003 roku sąd zastosował wobec Piotra D. areszt tymczasowy. Podczas przesłuchania w sądzie przyznał się on do dokonania gwałtu. Był on już wcześniej karany za włamania i kradzieże.