Bieńkowiczanie w procesji konnej modlili się o urodzaj
Piękny, a przy tym barwny zwyczaj wiosennego objazdu pól pieczołowicie pielęgnowany jest w Bieńkowicach.
Tradycyjnie w wielkanocny poniedziałek jeźdźcy wyruszyli spod miejscowego kościoła procesją, aby modlitwą przy krzyżach i kapliczkach prosić Boga o urodzaj i pomyślność. Oprócz jeźdźców dosiadających swych koni wierzchem, nie brakowało pielgrzymujących w zaprzęgach mieszkańców gminy Krzyżanowice, jak i gości z raciborszczyzny i ziemi wodzisławskiej oraz miejscowości czeskich. Każdego roku przyjeżdża też wiele osób, by podziwiać to niecodzienne widowisko, w którym udział wzięło ponad 70 koni, paradnie przystrojonych, a kiedyś dzielących z człowiekiem trud rolniczej pracy.
Niegdyś procesja miała charakter przede wszystkim religijny, a uczestniczyli w niej gospodarze, wśród których prym wiodła młodzież. Dziś stanowi ważne wydarzenie obyczajowo-kulturalne, z udziałem wielu miłośników i hodowców koni, także pań dosiadających swych rumaków.
Kawalkadę tradycyjnie prowadziło trzech jeźdźców z krzyżem opasanym stułą, a za nimi podążały wozy i bryczki, w których zasiadali m.in.: biskup pomocniczy diecezji opolskiej Rudolf Pierskała, senator RP Adam Gawęda, starosta raciborski Ryszard Winiarski, proboszcz bieńkowickiej parafii ks. Krystian Giemza, starostowie zaprzyjaźnionych gmin czeskich, a także wójt gminy Krzyżanowice Grzegorz Utracki i wicewójt Grzegorz Swoboda oraz gospodarz uroczystości sołtys Roman Herber. Procesję uświetniała orkiestra dęta.
Zwieńczeniem przejazdu przez pola była tradycyjna gonitwa, następnie msza św. oraz spotkanie uczestników procesji w restauracji „Rege”.
(eos)