Najmłodsza procesja konna w powiecie
Tradycja wielkanocnej procesji konnej w Zawadzie Książęcej sięga roku 1982. Wcześniej taki zwyczaj nie był obecny na tych ziemiach. O tym w jakich okolicznościach powołano to wydarzenie opowiada lokalny historyk, Leon Wolnik.
Inicjatorami przedsięwzięcia był ogrodnik Tadeusz Szczyrbowski oraz gospodarz Jan Cycoń. Choć pomysł wyszedł prawdopodobnie od Szczyrobowskiego, który jako były strażak przeprowadził się do Zawady Książęcej i chciał tu coś zrobić. Towarzyszący mu gospodarz pomagał przekonać rolników. Chodzili więc tak razem po wsiach Łęgu, Zawady Książęcej i Ciechowic zachęcać ludzi do udziału w tej procesji. W wielkanocny poniedziałek 1982 r. wyruszyło 28 koni i skromna orkiestra na furmance. Z biegiem lat w orkiestrze przybywało muzyków. Zmniejszała się za to liczba koni uczestniczących w przejeździe. Powód był prosty – rolnicy kupowali coraz więcej traktorów. Przez kilka lat trasa procesji wiodła spod budynku OSP w kierunku Ciechowic, wzdłuż brzegu Odry. Wielkanocny obchód pól stał się już jednym z elementów folkloru Zawady Książęcej. Jego celem jest prośba o błogosławieństwo roli, domostw i ogrodów. Cała impreza ma charakter błagalny.
Obecnie zbiórka procesji ma miejsce na parkingu przy kościele w Zawadzie Książęcej. Uczestnicy objeżdżają trzy wioski. Niekiedy przyjeżdżają amazonki z klubu jeździeckiego w Szymocicach. Od kilku lat uczestnicy procesji otrzymują pamiątkowe puchary.
Procesja jest organizowana corocznie. Jedynym wyjątkiem był rok 1989. Najwięcej koni było obecnych w latach 1982, 1986 i 2009. Najmniej ich było w 2005 r. kiedy w objeździe pól wzięło udział 9 koni. Obecnie stałym elementem wydarzenia jest akompaniament Wiejskiej Orkiestry Dętej, dołącza też proboszcz w bryczce, niekiedy jest też wójt gminy Nędza.
(woj)
Według innego przekazu, autorstwa Jana Barona, już w 1983 r. zorganizowano pierwsze zawody konne towarzyszące procesji w Zawadzie Książęcej. Później ich miejsce i formę modyfikowano, aby były bardziej bezpieczne. Dodaje, że najliczniejszą procesją była ta z 2009 r. kiedy w przejeździe przez wioski wzięło udział 25 koni, trzy bryczki, a same wyścigi oglądało pół tysiąca osób.