Czas na zawodowców: W „Mechaniku” możesz się pokazać ze swoimi pasjami
Dwadzieścia jeden prac – od elektronicznego detonatora, przez ładowarki oraz pięknie wyremontowane motorowery, na interaktywnym stoliku i świecącym krysztale skończywszy – zaprezentowali uczniowie „Mechanika” na szkolnym konkursie. – Cieszy nas to, że udało nam się stworzyć w szkole taką atmosferę, że uczniowie chcą pochwalić się swoimi talentami – mówi Sławomir Janowski, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 2 „Mechanik” w Raciborzu.
Kwietniowa edycja konkursu była szóstą w historii szkoły. Na komisji złożonej z nauczycieli przedmiotów zawodowych największe wrażenie wywarła praca Michała Czekały, Tobiasa Gajdeczki i Dawida Sbeczki. Uczniowie klasy 2b technik – elektronik wykonali stolik interaktywny, który oprócz tego, że świeci w nocy, to jeszcze dodatkowo rozświetla się, jeśli położyć na nim jakiś przedmiot. Tradycyjnie wyróżnienia dla autorów najlepszych prac przyznali również uczniowie w głosowaniu. Podobną liczbę głosów oddano na: pokaz skutków rozwierania obciążonych prądem styków (Daniel Klima, Norbert Rymut), interaktywny stolik, detonator elektroniczny (Kajetan Maciejski), motor jawa 250/353 (Mateusz Przybyła), rower elektryczny (Adam Matuszek).
Czujniki światła i diody
Zatrzymajmy się przy nagrodzonym przez uczniów i nauczycieli stoliku interaktywnym. – W blacie stolika zamontowaliśmy 15 czujników. Do każdego czujnika podłączyli 6 diod. W sumie jest ich 90. Czujniki reagują na światło. Gdy przysłoni się jeden z nich, wówczas włączają się diody, które są do niego podłączone – wyjaśniają sposób działania stolika pomysłowi uczniowie.
Wykonanie zajęło im około miesiąca. – Chcieliśmy się przetestować, czy damy radę coś takiego zrobić – mówią M. Czekała, T. Gajdeczka i D. Sbeczka , jeśli zapytać ich, co powodowało nimi przy konstruowaniu stolika.
Póki co, uwagę chłopców zaprząta przede wszystkim szkoła oraz egzamin maturalny. W przyszłości planują rozwijać się na studiach politechnicznych. Michał Czekała nie wyklucza otwarcia własnej działalności gospodarczej, w której skupiłby się na produkcji wyposażenia podobnego do pracy, którą przygotował na tegoroczny konkurs razem ze swoimi kolegami. – Sprawdzaliśmy w Internecie i nikt czegoś takiego nie robi i nie sprzedaje – mówi M. Czekała.
Duma dyrektora
Wciąż nie wiadomo, którzy autorzy tegorocznych prac zostaną nagrodzeni przez dyrektora. Sławomir Janowski wstrzymuje się z ogłoszeniem kompletnych wyników konkursu i wręczeniem nagród dla autorów wyróżnionych prac do zakończenia roku szkolnego – maturzystów w ostatni piątek kwietnia lub pozostałych klas pod koniec czerwca.
Dyrektor cieszy się, że „Mechanik” ma tak wielu utalentowanych uczniów, którzy swoim zdolnościom nadają konkretne kształty. – Dobrze się ich słucha, gdy o tym opowiadają. Widać, że się tym cieszą, lubią to robić. Dzięki temu wśród młodzieży rozchodzi się wieść, że „Mechanik” jest szkołą, w której możesz pokazać się ze swoimi pasjami, jak nie na Festiwalu Perspektyw, to na dniach otwartych, jak nie na dniach otwartych, to na konkursie prac uczniowskich – mówi dyrektor. Jednocześnie ubolewa, że szkoła ma ograniczone możliwości wsparcia uczniów.
Pomimo ograniczeń systemowych, niektóre elementy przygotowywanych przez uczniów konstrukcji powstają w szkole, a nauczyciele zawsze chętnie służą pomocą i radą, podpowiadając niektóre rozwiązania, sugerując sposób rozwiązania problemów. – Choć wolałbym, żebyśmy mogli bardziej ich wspierać w rozwijaniu tych pasji – kończy S. Janowski.
Wojtek Żołneczko