2200 boisk piłkarskich – tyle lasu zniszczyło tornado
Gdy pierwsze emocje opadły, a strażacy odespali zarwane noce, 11 lipca na terenie Nadleśnictwa Rudy Raciborskie zorganizowano konferencję prasową, poświęconą szkodom jakie wyrządziła trąba powietrzna. Spotkanie to inicjatywa leśników, którzy przekazali jaki ogrom strat przyniósł żywioł i wyjaśnili na czym teraz będzie polegać ich praca.
Dziennikarze zostali przewiezieni do leśnictwa w Nędzy, opodal szkółki kontenerowej, z której sadzonki posłużą do odtworzenia lasu. Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych wyjaśnił, że tornado, które naszło tutejsze lasy, było nietypowe. Podał, że zniszczeniu uległo 1,5 tys. ha lasu, co w przeliczeniu można porównać do dwóch tysięcy dwustu boisk piłkarskich. Porównał, że pożar lasów z 1992 r. pochłonął 4,5 tys. ha kuźniańskiej puszczy. – Trąba powietrzna zwykle ma u podstawy sto, sto pięćdziesiąt metrów. W naszym przypadku u podstawy miała prawie kilometr – uzupełnił Wiesław Kucharski, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.
Trąba zawiązała się na granicy województw opolskiego i śląskiego. Uderzenie nastąpiło nad Kuźnią Raciborską i tornado zmierzało lasami między Nędzą a Szymocicami przez około pięć kilometrów. Leśnicy wyjaśniają, że korony drzew na pewno zamortyzowały silny wiatr i zminimalizowały dalsze szkody. Straty i koszty odtworzenia lasu wyceniono wstępnie na 85 mln zł. Czas potrzebny na uporządkowanie terenu, pozyskanie resztek drzew, które można sprzedać jako drewno energetyczne, wyniesie dwa lata. Potem nastąpią nasadzenia.
Lesnicy mając przed sobą dziennikarzy ogólnopolskich telewizji pytali retorycznie czy lepiej pozostawić las sam sobie i liczyć, że po takim kataklizmie przyroda sama się ureguluje w przeciągu stu lat, czy może jej pomóc. Dla porównania podali przykład zniszczeń po pożarze z 1992 r. Dziś rosną tu zielone sosny i nie ma śladu po tej tragedii. Jednak bez pomocy leśników nie byłoby to możliwe. Gdyby zgliszcza zarosły wysoką trawą, małe sosny nie miałyby szans wyrosnąć.
Robert Pabian, nadleśniczy z Rud zapowiedział, że w czasie prac leśnych wokół zwaliska obowiązywać będzie zakaz wstępu do lasu. Zakaz obowiązuje już teraz i nie należy go bagatelizować. Już po przejściu tornada było kilka przypadków nieprzemyślanych wycieczek po zniszczonym lesie, kiedy konieczna była pomoc strażaków i pilarzy.
Wiesław Kucharski pomimo ogromu strat przekonywał, że leśnicy są przygotowani na takie sytuacje. – Jestem pewien, że za pięć lat będzie tu rósł młody zielony las. Tak jak daliśmy radę z innymi żywiołami, tak damy rade teraz – deklarował w imieniu pracowników Lasów Państwowych.
(woj)
Szacunkowa wartość zniszczonych drzew (głównie sosen), w przeliczeniu na drewno energetyczne będzie prawie połowa niższa niż zwykle. Drzewa ukręcone przez wiatr posiadają mikropęknięcia i nawet przez odbiorców energetycznych jest traktowane jako surowiec gorszej klasy. Wstępnie oszacowano, że żywioł zniszczył 450 tys. m sześc drewna. Przy średniej cenie 180 zł za 1 m sześc, i obniżeniu jej do 100 zł, daje to 36 mln zł strat na samej sprzedaży surowca. Przy czym sam koszt pozyskania tego drewna jest znacznie wyższy niż zwykle i szacunkowo wyniesie ponad 20 mln zł.