Kielich ze zbóż i balet na przyczepie
W Pawłowie było różowo gdy korowód dożynkowy przemierzał wieś. Wyjątkowo przejazd zorganizowano dopiero po mszy świętej i nieco wcześniej (10 września) niż w ubiegłych latach gdy pawłowski żniwniok zamykał sezon dożynek w gminie.
Dwoje rolników, którym powierzono role starostów zapytaliśmy jako pierwszych o wrażeniach z tegorocznych zbiorów na ziemi pawłowskiej. – Jesteśmy rolnikami i prowadzimy gospodarstwo średniej wielkości – opowiadali nam starostowie Maria i Norbert Marcinkowie. Specjalizują się w uprawach roślinnych: pszenicy, kukurydzy, burakach i rzepaku. – To były bardzo udane dla nas żniwa. Szczególnie obrodziła pszenica, dobrych plonów spodziewam się przy zbiorach buraka – zaznaczył pan Norbert. Zapytany czy w skali ostatnich 10 lat uznałby tegoroczne żniwa za najlepsze odparł, że umieściłby je na drugim miejscu. To rodowity pawłowianin, a małżonka „wżeniła” się w wioskę – pochodzi z Opolszczyzny.
(ma.w)