Transport po Odrze ma tysiące lat
Trzy dni trwała konferencja pt. „Odra – rzeka, która nie zna granic”. Od 21 do 23 września w Miejskim Ośrodku Kultury w Kuźni prawie sto osób słuchało wykładów dotyczących planów i możliwości wykorzystania rzeki. Konferencja, współorganizowana z Czechami, miała na celu przybliżenie mieszkańcom nadodrzańskich gmin tego tematu w sposób przystępny. Właśnie sposób przekazu różnił ją od wykładów akademickich.
W trakcie spotkań wygłoszono sześć prelekcji, uczestnicy objechali gminę Kuźnia Raciborska oraz zabrano ich na rejs statkiem po Odrze, połączony z prezentacją budowli żeglugowych m.in. port i śluza w Koźlu.
Joanna Przybyszewska, pełnomocnik zarządu Województwa Dolnośląskiego ds. rzeki Odry mówiła o kierunkach rozwoju Odry. Dla przykładu w województwie opolskim, jeszcze we wrześniu, odbyła się inna konferencja poświęcona Odrze. Wówczas podpisano około 30 tzw. deklaracji odrzańskich, będących wyrazem gotowości współpracy biznesu z rządem RP na rzecz rozwoju żeglugi śródlądowej. Podała, że w drugiej połowie lipca wznowiono zaniechany przed pięciu laty transport węgla Odrą z Górnego Śląska do Wrocławia. W przyszłości tą drogą ma być dostarczane paliwo do elektrowni w Opolu. Aby te i inne plany doszły do skutku, potrzeba jeszcze wiele pracy. Chodzi m.in. o budowę portów rzecznych. W województwie dolnośląskim już zaczęła się rywalizacja, która miejscowość na tym zyska. To tylko wycinek wielkich planów. Modernizacja całej Odrzańskiej Drogi Wodnej do parametrów klasy międzynarodowej ma kosztować około 30 mld zł i ma to nastąpić do 2030 r.
Inna prelegentka, Anna Goraj, opowiedziała o historii wykorzystywania mocy rzek. Pierwsze ślady takiej działalności pochodzą z neolitu! Szlak wodny wiódł od Bramy Morawskiej do morza. Był później rozwijany przez plemiona German. Po bitwie pod Cedynią władcy Polski uzyskali dostęp do Odry i zaczęli w podobny sposób organizować transport na innych ciekach. Przeskakując całe stulecia, w latach 60. ubiegłego wieku, transport wodny w Polsce był bardzo mocno rozwinięty. Pływające po Odrze barki miały wyporność 500 ton, przy zanurzeniu na poziomie 1,8 metra.
Ciekawostek była jeszcze cała masa. Gabriela Tomik, zastępca burmistrza Kuźni, podsumowała, że w zasadzie nie mamy wyjścia jak wykorzystywać możliwości jakie daje Odra. Jak wygląda takie wykorzystanie, uczestnicy i słuchacze konferencji przekonali się sami podczas rejsu po kędzierzyńskim odcinku rzeki.
(woj)