Społeczny zryw przeciw asfaltowni
W ciągu ostatnich lat to wyjątkowa sytuacja. Około 200 osób przyszło na spotkanie z prezydentem i radnymi. Byli przerażeni wizją sąsiedztwa z wytwórnią asfaltu inaczej otaczarnię, która będzie zatruwać otoczenie.
Tak często słychać narzekania na małe zainteresowanie raciborzan sprawami miasta. Tymczasem temat przenosin tzw. asfaltowni zintegrował w proteście dwie dzielnice – Płonię z Nowymi Zagrodami. Ich liczna reprezentacja wywarła skuteczny nacisk na radnych. Ci, niesieni falą społecznego protestu, wyraźnie opowiedzieli się za likwidacją w Raciborzu niechcianej instalacji. W granicach miasta PRD jej już nie postawi. Co nie oznacza, że otaczarni tu nie będzie.
– Wszyscy, jako obywatele Raciborza, jesteśmy właścicielami miasta, w tym tej otaczarni. Do nas należy decyzja o jej przyszłości – tłumaczył na spotkaniu w domu kultury prawnik Krzysztof Grad, mieszkaniec Płoni. W imieniu sąsiadów, od dwóch lat stara się o wyprowadzkę asfaltowni z dzielnicy. Należącą do samorządu spółkę – Przedsiębiorstwo Robót Drogowych – można, choć nie bez trudu i cierpliwości – zmusić do likwidacji otaczarni. Dużo trudniej będzie przeciwstawić się potentatom drogownictwa, jak Skanska czy Strabag, gdy przyjadą budować tu obwodnicę Raciborza (droga Racibórz–Pszczyna). Wtedy w mieście pojawi się dużo większa wytwórnia asfaltu niż ta z Płoni. Radny Jan Wiecha, pracownik Rafako, pociesza, że taka instalacja będzie na wskroś nowoczesna (mniej hałasu) i przyjazna środowisku (mniej zanieczyszczeń). Jak będzie naprawdę – czas pokaże.
Bunt dzielnic, na jaki napotkali rządzący Raciborzem, miał wpływ na postawę radnych, którzy w środę 25 października, przegłosowali stanowisko co do przyszłości PRD. 16 rajców było przeciwnych pozostawieniu asfaltowni należącej do miejskiej spółki w granicach Raciborza. 6 chciało jej przenosin na proponowane przez prezydenta miejsce (Nowe Zagrody, teren byłej wagonowni). W kuluarach tłumaczyli, że myśleli o miejscach pracy, które PRD będzie musiało likwidować. Z firmy, która osiąga 25 mln zł przychodu i remontuje drogi w 3 powiatach, przekształci się w zakład budżetowy pracujący tylko dla Raciborza. Załoga (ok. 60 osób) mocno się uszczupli.
(ma.w)
Kości nie zostały rzucone
Mieszkańcom zgromadzonym w RCK prezydent nie pokazał najnowszych badań Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (z lipca 2017 r.). Podają, że otaczarnia nie zanieczyszcza otoczenia. Pomiary wykonane na Płoni nie wykazały przekroczeń norm występowania szkodliwych substancji. Zbadano jakość gleb w pobliżu i okazało się, że ich stan uległ polepszeniu w stosunku do lat ubiegłych. Radni poznali te wyniki przed głosowaniem nad losem PRD. Przekonały np. Henryka Mainusza, ale nie dowierzał im Leszek Szczasny. Protestujący mieszkańcy z Płoni wcześniej mówili, że w PRD nie dotrzymywano obietnic ograniczania pracy otaczarni do 4 godzin, więc sąsiedzi spółki stracili zaufanie do wszelkich zapewnień ze strony służb miejskich.
Marek Rapnicki, radny niezależny
Przenoszenie otaczarni do Nowych Zagród to skazywanie ludzi na cierpienia, a radnych na kłopot. Skoro mieszkańcy nie chcą asfaltowni u siebie to my im nie możemy tego zafundować, bo nam nie wolno.
Tomasz Cofała, Razem dla Raciborza
Sądziłem, że w perspektywie budowy obwodnicy PRD zyska szansę rozwoju, ale tak się nie stanie. Przyjdzie nowa firma z otaczarnią pracującą dłużej niż 8 godzin. Czy los PRD podzielą inne firmy z rejonu gdzie jest Henkel?
Zbigniew Sokolik, Czas na zmiany w mieście
Mieszkańcy nie dają mi żyć ze sprawą asfaltowni. W dzielnicy huczy już tak, że ludzie chcą wyjść na ulicę. Na spotkaniu w RCK była połowa tych emocji, które w ludziach drzemią.