Zuzanna Perek – fotograf ludzkich dusz
Rysuje za pomocą światła. Brzmi dość abstrakcyjnie? A co jeśli dodam, że nie potrzebuje słów, by móc wyczytać prawdę o drugim człowieku? Wielu uważa, że jej pasja nie kosztuje ją żadnego wysiłku. O tym i wielu innych aspektach pracy fotografa, porozmawiam z 25–letnią Zuzanną Perek, absolwentką Krakowskiej Szkoły Artystycznej.
Czy pamiętasz wydarzenie, które zapoczątkowało Twoją przygodę z fotografią i przyczyniło się do zakupu pierwszego aparatu?
Mając 7 lat, napisałam list do Świętego Mikołaja. Poprosiłam w nim o aparat, który widziałam w jednym ze sklepów fotograficznych. Jednak trudno mi wskazać jakieś konkretne wydarzenie, które zapoczątkowałoby moją pasję… Mam wrażenie, jakby towarzyszyła mi ona od zawsze. Będąc dzieckiem, uwielbiałam przeglądać rodzinne albumy. Oprócz tego dużo rysowałam. Fotografia pozwoliła mi na lepsze utrwalenie rzeczywistości. Od kiedy to zrozumiałam, od wtedy można mówić o mojej świadomej przygodzie z fotografią.
Z języka greckiego słowo „fotografia” oznacza „rysowanie za pomocą światła” – jak się do tego ustosunkujesz?
Moje zdjęcia mówią same za siebie. Światło w fotografii jest dla mnie niemalże najważniejszym elementem, bowiem od niego zależy wydźwięk obrazu. Zawsze zwracam na nie dużą uwagę. Staram się bawić nim na tyle, na ile mogę sobie na to pozwolić w naturalnych warunkach. Sztuczne światło jest dla mnie zdecydowanie mniej atrakcyjne, choć nie zaprzeczam: jego używanie i kreowanie jest równie ciekawe.
Jakie trudności napotyka na swojej drodze fotograf?
Myślę, że największym problem jest brak poszanowania dla pracy fotografa tudzież fotografika, szczególnie jeśli chodzi o kwestie wynagrodzenia. Owszem, fotografia jest moją pasją, ale jest również ciężką pracą, wymagającą ode mnie dużej ilości czasu i zaangażowania. Niestety wiele osób uważa, że fotografia i inne wolne zawody (np. grafika) to bardziej zabawa niż praca i nie należy się za nią zapłata.
Kto jest dla ciebie wzorem w tej dziedzinie?
Nie wzoruję się na nikim konkretnym, ponieważ chciałabym zachować swój własny, unikatowy styl. Mam jednak kilku idoli, których prace mnie inspirują. Należą do nich: Lara Jade, Mario Testino i David LaChapelle.
Kogo najczęściej fotografujesz i dlaczego?
Najbardziej lubię fotografować ludzi. Bardzo wiele można wyczytać z mimiki twarzy, ale to oczy zdradzą nam wszystko, jeśli tylko będziemy czujnymi obserwatorami. To dlatego moje fotografie skupiają się głównie wokół portretu.
Jak opisałabyś swoje prace osobie niewidomej?
Moje portrety są tym, co ta osoba czuje, dotykając czyjejś twarzy. Zawarte jest w nich wszystko to, co niewidomy wyobraża sobie na temat wyglądu i osobowości danej osoby.
Czy w dzisiejszych czasach praca bez photoshopa jest możliwa?
Uważam, że praca bez photoshopa jest możliwa, bo istnieją inne programy (śmiech). Szczerze mówiąc, sama nie jestem pewna, bo dzięki temu, że mogę korzystać z wielu „wspomagaczy”, uważam moją pracę za bardziej ekscytującą. Zawsze dążyłam do tego, by móc delikatnie wykreować rzeczywistość w swój indywidualny sposób. Co nie zmienia faktu, że jest wiele zdjęć, które nie są dotknięte przez żaden program, a dalej zapierają dech w piersiach. Zazwyczaj sytuacja uchwycona na takim zdjęciu jest za to odpowiedzialna.
Czy Zuzia–fotograf i Zuzanna Perek to dwie różne persony?
Staram się fotografować w swoim własnym stylu, dlatego na moich zdjęciach w pewnym sensie widać moją osobowość.
Z której sesji jesteś najdumniejsza i dlaczego?
W tym momencie najbardziej zadowolona jestem ze zdjęć wykonanych dla studia Sailor Tattoo, które były wystawiane podczas Festiwalu Intro 2017. Już za niedługo będzie można je oglądać w ich nowym studiu, które będzie się mieściło przy ul. Długiej.
Od jakiegoś czasu można Cię spotkać w Raciborzu. Co skłoniło Cię do podjęcia decyzji o przeprowadzce z Krakowa do rodzinnego miasta?
Po 3 latach w Krakowie, gdzie wyjechałam za edukacją, postanowiłam wrócić do Raciborza, aby tutaj rozwinąć skrzydła jako fotograf.
Co jest Twoim największym marzeniem?
Chciałabym, by moja pasja pozwoliła mi się utrzymać.
Czy masz jakąś radę dla początkujących fotografów?
Moja rada dla początkujących fotografów jest następująca: nie poddawajcie się, przede wszystkim wtedy, gdy ludzie mówią wam, że z tego „nie wyżyjecie” i musicie znaleźć „prawdziwą pracę”. Wystarczy trochę wsparcia, zrozumienia i chęci.
Aleksandra Piwowarczyk
Na zdjęciach: Agnieszka Andrzejczyk, Dominika Korczok, Justyna Łydkowska, Ola Frankowska, Kamila Kozłowska w kreacjach Alicji Kwasiuk