Razem z czeską policją możemy zatrzymywać przestępców
Problemy związane z bezpieczeństwem na terenie dwu gmin Krzanowice i Krzyżanowice nieobce są nowemu szefowi krzyżanowickiego Komisariatu Policji podkom. Piotrowi Wądołowskiemu, który od trzech lat sprawował tam funkcję zastępcy komendanta. Dziś w wykonywaniu obowiązków pomocne będzie zarówno doświadczenie, jak i znajomość terenu, na którym przyjdzie mu sprawować komendanturę.
– Przez kilka lat miał pan sposobność poznać specyfikę dwóch gmin objętych działaniem komisariatu, ale także nabrać doświadczenie w kierowaniu pracą w policji.
– Służbę rozpocząłem w 1997 r., a więc przed niespełna 20 laty. Wcześniej ukończyłem Szkołę policyjną w Centralnym Ośrodku Szkolenia w Łodzi, a następnie przez rok pracowałem w zespole patrolowym w Czerwionce-Leszczynach. Potem na własną prośbę przeniosłem się do komisariatu w podrybnickich Boguszowicach, gdzie byłem dzielnicowym. Po siedmiu latach trafiłem za biurko zajmując się sprawami koordynacji służby. Ponieważ od kilkunastu lat mieszkam w Tworkowie, przed sześciu laty przeniosłem się bliżej domu do komisariatu w Kuźni Raciborskiej, a od trzech lat pełnię funkcję zastępcy komendanta w Krzyżanowicach, którą objąłem we wrześniu 2015 r. Komendantem Komisariatu Policji w Krzyżanowicach zostałem 1 grudnia ubiegłego roku.
– Jakie są pana priorytety w dbałości o porządek i bezpieczeństwo na rozległym terenie obu gmin?
– Znam lokalne realia. Mieszkam tutaj prawie 18 lat i poprzez dzielnicowych poznałem potrzeby mieszkańców. Chcę zapewnić im bezpieczeństwo nasilając patrole w miejscach szczególnie zagrożonych. Zamierzam nawiązać ścisłą współpracę z komisjami bezpieczeństwa w gminach, aby na bieżąco być informowanym o problemach, które niepokoją lokalną społeczność. Ważna jest dla mnie współpraca z gminami, po to jest komisariat i komendant, by współpracować z burmistrzem i wójtem obu gmin. Chciałbym także poprzez dzielnicowych, a wiem, że utrzymują dobrą współpracę z mieszkańcami, zacieśnić kontakty z sołtysami, którzy najlepiej wiedzą, co dzieje się w ich sołectwach. Sam też jestem otwarty na bezpośrednie kontakty.
– Specyfiką obu gmin jest ich przygraniczne położenie, co zapewne nie pozostaje bez wpływu na występującą przestępczość.
– W dzisiejszych czasach mamy do czynienia przede wszystkim z cyberprzestępczością. To jednak prawda, że przygraniczne położenie obu gmin nie pozostaje bez wpływu na przestępczość. Wszelkie zdarzenia o charakterze kryminalnym w 80 – 90 proc. popełniane są zarówno przez obywateli czeskich, jak i polskich więc ściśle współpracujemy z wydziałem kryminalnym zarówno komendy policji w Raciborzu, jak i jednostkami ościennymi m.in. Komendą Powiatową Policji w Wodzisławiu Śląskim. Dobrze układa się też współpraca z policją czeską, jesteśmy w stałym kontakcie z komendantem městské policie w Bohuminie, a w ostatnim czasie – poprzez wspólnie realizowane czynności służbowe – nawiązaliśmy kontakt z naczelnikiem wydziału kryminalnego komendy wojewódzkiej policji w Ostrawie. Dzięki naszej współpracy niejednokrotnie dochodzi do ustalenia i zatrzymania sprawców przestępstw.
– Policyjnego nadzoru wymagają też ruchliwe, prowadzące do granicy czeskiej drogi w obu gminach.
– Zarówno gmina miejska Krzanowice, jak i Krzyżanowice położone są przy drogach krajowych DK 78 i DK 45, o znacznym nasileniu ruchu. Jako komisariat, a więc ogniwo patrolowe realizujemy programy krajowe i wojewódzkie dotyczące ruchu drogowego, w ten sposób starając się ograniczać wypadkowość. Naszym patrolom zleca się zadania prewencyjnego oddziaływania na kierowców. Ściśle współpracujemy z wydziałem ruchu drogowego raciborskiej komendy. Co ważne, dzięki temu możemy pochwalić się tendencją spadkową w wypadkach drogowych, bo w 2017 r. było ich mniej niż w roku poprzedzającym. Zależy nam, aby taka tendencja utrzymała się.
– Inaczej niż w mieście, policjanci w gminach bliżej są mieszkańców. Pomagają utrzymywać porządek w czasie imprez lokalnych, a podczas patroli w mniejszych społecznościach łatwiej nawiązać im bezpośrednie kontakty.
– Pomagają nam w tym, przygotowane w ramach programu rządowego, krajowe mapy zagrożeń. Od czasu kiedy tu jestem staram się zintensyfikować działania policjantów w tym zakresie. Systematycznie sporządzają notatki z informacji naniesionych na mapach. Nałożyliśmy już mandaty, udzieliliśmy pouczeń oraz wszczęliśmy postępowania wyjaśniające. Zwracam uwagę, aby wszystkie zgłoszenia mieszkańców były szczegółowo weryfikowane. Poza tym współuczestniczymy w życiu społeczeństwa, głównie poprzez dzielnicowych, którzy reprezentują wysoki poziom. Organizujemy pogadanki, przeprowadzaliśmy debaty dotyczące krajowych map, współpracujemy z placówkami oświatowymi, gminnymi ośrodkami i możliwie najszerzej ze społecznością lokalną. Będę dążył, aby pod tym względem nic się nie zmieniło.
– O skuteczności działania w dużej mierze decyduje liczba funkcjonariuszy, warunki pracy oraz sprzęt, którym dysponuje policja. Czy jest pan zadowolony z tego, co znajduje na wyposażeniu komisariatu?
– W naszym komisariacie są 23 etaty, łącznie z komendantem i jego zastępcą. Najwięcej policjantów zatrudnionych jest w prewencji tj. w zespole patrolowym i zespole dzielnicowych. Do końca grudnia w zespole patrolowym mieliśmy trzy wakaty. Dostrzegając, że nasz teren jest rozległy, komendant powiatowy insp. Łukasz Krebs wspomógł mnie i od 1 stycznia mam nowego policjanta, który został przeniesiony z Gliwic. Pozostałe dwa wakaty zarezerwowane są dla funkcjonariuszy, którzy od 9 stycznia idą do szkoły policyjnej. Tym samym będziemy mieli pełne obłożenie etatów.
Komisariat jest wyposażony na miarę XXI wieku, posiadamy potrzebny sprzęt biurowy i komputerowy. Dzielnicowi korzystając z rządowego programu „Bliżej nas” otrzymali laptopy, a także doposażeni zostaną w służbowe telefony komórkowe. Problem stanowi tabor samochodowy. Komendant powiatowy wsparł nas wprawdzie używanym, ale sprawnym oznakowanym radiowozem. W sumie mamy trzy pojazdy. Aktualnie jestem po rozmowach z wójtem Grzegorzem Utrackim, który okazuje nam wielką przychylność oraz z burmistrzem Andrzejem Strzedullą i mam nadzieję, że uda się jeszcze w tym roku zakupić kolejny radiowóz. To ważne, ponieważ samochody są potrzebne również dzielnicowym pracującym na rozległym terenie.
– Panie komendancie jest pan bezpośrednim, a dla mieszkańców „swoim” człowiekiem, ponieważ mieszka pan na terenie jednej z gmin. To ułatwia kontakty w żyjącymi tu ludźmi?
– Nigdy nikogo nie wyrzuciłem ze swego biura – ani policjanta, ani petenta. Wbrew napisowi, że komendant przyjmuje tylko w poniedziałki, nie zdarzyło się, żeby ktoś przyszedł i nie został przeze mnie przyjęty. W niektórych interwencjach uczestniczyłem osobiście. Ponieważ czasami trzeba coś wytłumaczyć ludziom, a gdy to zrobi komendant nabiera to innej rangi.
(ewa)