Kobieta w straży ma pod górkę, ale daje radę!
Paulina Bokwa z OSP Bojanów prowadzi wyjątkowo młode drużyny przyszłych adeptów pożarnictwa. To zaledwie paroletnie maluszki.
Ochotnicze Straże Pożarne jak kania dżdżu potrzebują wymiany pokoleniowej, o co niełatwo w czasach gdy dominują smartfony i tablety. W Bojanowie tę trudną misję powierzono jednej z dwóch pań, które przystały do jednostki (drugą jest tam Paulina Piechaczek). Paulina Bokwa wywodzi się z Makowa, a do Bojanowa trafiła za wybrankiem swego serca. W makowskiej straży przyjaźniła się z tamtejszą prezeską Elżbietą Lesznik co pomogło w zamiłowaniu do działalności w pożarnictwie. – Te zainteresowania są także wpływem moich trzech braci, którzy też zapalili się do służby w OSP – podkreśla Paulina.
Ma dziś 23 lata i w swojej jednostce zajmuje się najmłodszą grupą. Prócz nastolatków tworzą ją także mniejsze dzieci. Włączenie ich do OSP było autorskim pomysłem Bokwy. Jeździ z nimi na zawody i choć nie są klasyfikowane to zabawa jest przednia. – Często łatwiej jest zapanować nad maluchami, bo starsi chcą postawić na swoim – śmieje się nasza rozmówczyni.
P. Bokwa przyznaje, że przed kobietą w straży stoi wyzwanie udowodnienia mężczyznom, że „baba się nadaje”. Władze jednostki, z Herbertem Czogałą na czele, są bardzo zadowolone ze służby ochotniczki i liczą na to, że jej śladem podążą inne przedstawicielki płci pięknej.
(m)