OSP Gródczanki: pierwsi obrońcy drewnianego kościółka
Mała jednostka o wielkim sercu. Gdy jeden z druhów poważnie się rozchorował, pozostali zorganizowali imprezę charytatywną by mu pomóc.
Strażacy z Gródczanek sąsiadują z jednym z najcenniejszych zabytkowych obiektów Raciborszczyzny - drewnianym kościółkiem u wrót tej wioski. Gdy w 2017 roku gwałtowny spływ wody z topniejących śniegów zagroził świątyni druhowie bez namysłu pospieszyli by chronić chlubę pietrowickiej ziemi. Akcja trwała 3 godziny.
Miejscowy sołtys Jan Mikołajczyk potwierdza, że licząca 20 członków ekipa z remizy jest na każde jego zawołanie do roboty na rzecz wsi. Strażacy słyną z corocznego festynu. Jego ozdobą są mecze piłkarskie pomiędzy rodzicami a strażakami, oraz młodszych druhów ze starszymi. Dochód z niego przeznaczają na pomoc dla chorującego druha Arkadiusza Górszczyka. Tą drogą udało się zebrać 1750 zł.
W garażu przy remizie i jednocześnie świetlicy wiejskiej stoi żuk GLM z 1994 roku. Strażacy marzą o nowszym pojeździe i wiedzą, że w tym celu garaż musi zostać powiększony.
Mimo, że Gródczanki to mała wioska, to OSP istnieje w niej nieprzerwanie od 1932 roku. Strażacy z dbałością traktują pamiątki po swych poprzednikach.
(m)