Rolnicy w Krzyżanowicach – scalają grunty, jednoczą się w zabawie
Tradycja i nowoczesność w połączeniu z dużą dawką humoru – jak każdego roku – towarzyszyły rolniczemu świętu w Krzyżanowicach.
Korowód, który przeszedł ulicami stolicy gminy był prezentacją zarówno specjalistycznego sprzętu, jak i starych, często zabytkowych maszyn, skrzętnie przechowywanych, jako wspomnienie dawnych czasów. W dożynkowym pochodzie nie brakowało też przebierańców, którzy z przymrużeniem oka manifestowali, to co dla rolnika dziś jest ważne, odwołując się do unijnych dotacji, czy też pożniwnego wypoczynku.
W sukurs krzyżanowickim rolnikom przyszli strażacy, w szczególności ci najmłodsi, którzy „zamiast trenować przyjechali na dożynki balować”.
Obowiązki gospodarza uroczystości pełnił sołtys Hubert Fichna wraz z żoną Edytą. – Nie jesteśmy największą rolniczą wsią w gminie, zajmujemy czwarte, może piąte miejsce, ponieważ mamy tylko kilku rolników – tłumaczył. To jednak od Krzyżanowic rozpoczęto w gminie scalanie gruntów – co mocno podkreślił wójt gminy Krzyżanowice Grzegorz Utracki. W tym roku starostami dożynek byli: prezes zarządu RSP Krzyżanowice Rafał Lopocz i miejscowy rolnik Jan Cycoń.
Święto plonów obfitowało w wiele atrakcji, a uświetniły je m.in. występy Orkiestry Dętej Gminy Krzyżanowice oraz urocze mażoretki zespołu „Uśmiech”.
(ewa)