Piórem naczelnego: Wojna samochodowa
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Rozmawiam czasem z panią parkingową, która pobiera opłaty w Raciborzu od 13 lat. Z niepokojem śledzi doniesienia z urzędu miasta o zakusach radnych na likwidację strefy płatnego parkowania. Wierzy, że lokalni politycy zważą w swych decyzjach na los parkingowych, dla których to praca, z którą związali się np. do skromnej emerytury osób niepełnosprawnych. Tymczasem z parkowaniem w centrum szykują się duże kłopoty. Jeśli ruszy inwestycja na placu Długosza, kilkaset aut stawianych w tym miejscu będzie musiało się gdzieś podziać. Uwolnienie centrum od strefy płatnego postoju dosłownie zapcha okolice Rynku i wywoła prawdziwą wojnę samochodową o zdobycie wolnego miejsca. Teraz opłaty za parkowanie gwarantują miejscówkę w tym rejonie. Tam gdzie ich nie ma trudno wcisnąć przysłowiową igłę między samochody. Zamiast porządku jest wolnoamerykanka. Parkingowi nie budzą pozytywnych skojarzeń, bo przychodzą do nas po pieniądze, ale tylko poprzez portfel można skutecznie kształtować pożądane postawy.