Starosta o fejkach, komendant o druhach-pomocnikach
Na placu komendy powiatowej włodarz Powiatu Raciborskiego i szef zawodowych strażaków z Raciborza opowiedzieli jak powiat bronił się przed wielką wodą. Grzegorz Swoboda poruszył temat tzw. fake newsów na temat zagrożenia powodziowego.
Fałszywe informacje nastawione na efekt paniki
Konferencję zorganizowano we wtorek w komendzie. Rozpoczęcie opóźniło się, bo starosta Grzegorz Swoboda był na łączach z wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, który zbierał od samorządowców informacje o problemach wynikłych w trakcie powodzi 2024.
Włodarz i szef straży zapewnili, że sytuacja na Odrze ustabilizowała się. Grzegorz Swoboda potępił rozpowszechnianie plotek o rzekomym zagrożeniu Płoni czy Ostroga. Wskazał, że zajmuje się tym policja.
Starosta powiedział, że to niepożądane, groźne działania, bo wywołuje panikę, a mieszkańcy są poddenerwowani, żyją od kilku dni w silnym stresie, zwłaszcza na obszarach, które dotknęła powódź 1997.
Pęknięcie zbiornika w Ostrawie pomogło Raciborzowi
Komendant Ceglarek wymienił jednostki OSP spoza powiatu, które pospieszyły z pomocą raciborskim strażakom. Druhowie wzięli udział w akcjach w Chałupkach i Kuźni.
Szef strażaków opowiedział też o wpływie awarii zbiornika retencyjnego w Ostrawie. W momencie, gdy przeciekał wskutek pęknięć w wałach, powiat raciborski na tym zyskał, jeśli chodzi o stopień zagrożenia powodzią. Czesi nie wypuścili wody do rzeki, bo ta rozlała się po Ostrawie.
Czy Powiatowi wystarczy pieniędzy na opłacenie kosztownej akcji ratowniczej? Pochodzą z planowanej dorocznie puli na zarządzanie kryzysowe. – Szacujemy te wydatki, analizujemy sytuację. Jestem też w stałym kontakcie z wojewodą śląskim w tej sprawie – oznajmił Grzegorz Swoboda.
(ma.w)