Piórem naczelnego: W ogrodzie nauczyciela
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Dwie dekady temu, kiedy Henryk Siedlaczek jeszcze nauczał w rudzkiej szkole i nie wyobrażał sobie, że w parlamencie spędzi połowę swojej zawodowej kariery, zawiązała się nić porozumienia polsko-niemieckiego. Przetrwała zmiany personalne i dwie dekady wspólnych relacji. Zazwyczaj partnerstwo samorządowe kojarzy się z urzędniczymi wyjazdami za granicę i z herbami zaprzyjaźnionych miast wywieszanymi na rogatkach. Jednak partnerstwa Powiatu Raciborskiego skupiają się na kontaktach między młodymi mieszkańcami. Ci wyjeżdżają i przyjeżdżają, by promować swoją kulturę, sport czy oświatę i chłonąć innowacje u sąsiadów. Senator Siedlaczek przyznaje, że przed 20. laty różnice między przedunijną Polską i Niemcami były znaczące. Dziś już tak nie rażą jak wtedy, kiedy goście sądzili, że wyjeżdżają do Rosji, a nie Polski. Delegację z Rendsburga podejmuje się na odnowionym Zamku Piastowskim, którym można chwalić się całemu światu. Drogi, szkoły, infrastruktura nie straszą, a są nawet przykładem dla gości z Niemiec. Co ważne, to ta współpraca zrodziła się w trakcie towarzyskiego spotkania w ogrodzie nauczyciela z Rud. Poruszyła instytucje, połączyła kraje i trwa z dalszą perspektywą. Bo długa podróż zaczyna się od małego kroku.