Parkomaty zastąpią ludzi
Władze miasta zamierzają wprowadzić poważne zmiany co do pobierania opłat w strefach płatnego parkowania. Sprawa póki co dotyczy miejsc znajdujących się w pasach drogowych, choć niewykluczone, że „nowości” systematycznie wprowadzane będą także na parkingach.
Tylko w dni targowe
Strefę płatnego parkowania zlikwidowano przy ul. 26 Marca (w pobliżu sklepu Społem).
– Po tym jak bezpłatne parkingi pojawiły się przy „Plusie” i „Tesco” miejsce administrowane przez Służby Komunalne Miasta przynosiło straty. Kierowcy nie byli nim zainteresowani – tłumaczy Janina Szymecka-Pysz, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta.
Zmiana dotyczy także placu Gladbeck. Nie jest to już parking, a opłaty pobierane będą zgodnie z zasadami obowiązującymi w miejscach postojowych w pasach drogowych. Przy ul. Bogumińskiej z kolei (przed Urzędem Miasta i stadionem wodzisławskiej Odry) będziemy płacić tylko w dni targowe, czyli w poniedziałki i w czwartki. Ponadto na ul. Kubsza strefa płatnego parkowania zostanie wydłużona o kilkanaście miejsc.
Boją się utraty pracy
O ile powyższe zmiany nie budzą kontrowersji, to poważny niepokój towarzyszy propozycji zainstalowania parkomatów. Pracownicy – często matki samodzielnie wychowujące dzieci – boją się o pracę.
– Mój mąż nie pracuje. Mamy chore dziecko. Jeśli stracę pracę, to skąd wezmę na życie, nie mówiąc już o lekarstwach? – pyta Danuta Kuraś.
Podobne obawy towarzyszą jej koleżance z parkingu.
– Stoimy tutaj dziesięć godzin dziennie z przerwą na posiłek. Czasem jest bardzo ciężko, ale nie ma co narzekać. Najważniejsze to zatrudnienie i te 800 zł co miesiąc – mówi Małgorzata Zimoń.
Opłaty na terenie miejsc postojowych w pasach drogowych pobiera 17 osób. 11 z nich ma zagwarantowaną pracę m.in. przy obsłudze maszyn czy przy sprzątaniu przystanków autobusowych. Mają także pomagać straży miejskiej. Pozostałe 6 osób prawdopodobnie będzie musiało odejść. Jeśli parkomaty pojawią się także na parkingach, to pracę może stracić kolejne 6 osób.
– Nie likwidujemy miejsc pracy. W dalszym ciągu szukamy rozwiązań, dzięki którym unikniemy zwolnień – zapewnia prezydent Kieca.
Sprawa jest przesądzona?
Pierwsze parkomaty mają się pojawić w czerwcu lub w lipcu. Mimo iż prezydent Mieczysław Kieca mówi jedynie o planach, to Janina Szymecka-Pysz, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta zapewnia, że sprawa jest przesądzona. Pierwsze maszyny w wodzisławskim magistracie były już prezentowane.
Prezydent przekonuje, że zainstalowanie parkomatów niesie ze sobą konkretne korzyści.
– Sprawdziliśmy jak wygląda to w innych miastach i okazuje się, że urządzenia te przynoszą większe dochody. To nie znaczy, że pracownicy pobierający opłaty oszukują. Może to wynikać z faktu, że kierowca nie musi na postoju szukać parkingowego, co jest jego obowiązkiem. Co za tym idzie, więcej ludzi płaci – tłumaczy Mieczysław Kieca.
Najważniejszym dla kierowców udogodnieniem ma być możliwość uiszczania opłaty jedynie za 20 minut postoju. W tym przypadku wystarczy wrzucić do parkomatu 50 gr. Złotówkę kosztować będzie postój 40-minutowy, a 1,5 zł godzina.
Rafał Jabłoński