Obrosła w piórka
Ptaki pojawiły się kilka tygodni temu. Na balkonie znalazły spokój niezbędny do wysiadywania jaj. Trzy tygodnie temu wykluły się cztery skrzydlate maleństwa.
– Tego bym się nie spodziewała – mówi pani Wanda. – Zauważyłam, że w doniczce na balkonie powstaje gniazdko. Na święta nawet okna w tym pokoju nie myłam, żeby ich nie spłoszyć. W naszym bloku jest 60 balkonów, cieszę się, że wybrały właśnie mój. Na punkcie tych małych stworzeń oszalałam. Koleżanki żartują, że obrosłam w piórka – mówi z uśmiechem wodzisławianka.
Kobieta dodaje, że ptaki w ogóle się jej nie boją. Chętnie korzystają z przysmaków przez nią przygotowanych. Pani Wanda podaje ptakom marchewkę, jabłka, nasiona i… awokado.
– One to bardzo lubią, to ich przysmak. Wyczytałam, że kosy chętnie jedzą owoce. Dawałam im mandarynki i rodzynki. Potem spróbowałam z awokado. Posmakowało – mówi Wanda Kozłowska.
Jedynym zmartwieniem wodzisławianki jest obawa, że nieporadne ptaszki wypadną z gniazda przy próbie pierwszego lotu. Już zastanawia się nad wykonaniem specjalnego zabezpieczena, by skrzydlate stworzonka mogły bezpiecznie lądować w razie chwilowych niepowodzeń.
– Jeśli ktoś mógłby mi poradzić, to będę wdzięczna. Nie mogę zainstalować żadnej płyty czy siatki, ponieważ ojciec i matka nie dolecą z pokarmem do maluchów – tłumaczy wodzisławianka.
Ewentualne porady można przekazać za pośrednictwem redakcji.
(raj)