Kultura się opłaca
Nic bardziej mylnego! Wzmiankowany Rybnik, a także Racibórz, Pszczyna, czy Cieszyn dowodzą, że inwestowanie w kulturę, w ochronę zabytków opłaca się stokrotnie. Wręcz odwrotnie stało się niedawno w Pszowie. Któregoś pięknego dnia, zabytkowa wieża ciśnień znikła bezpowrotnie. Tak nie można! Atrakcyjnie turystycznie i kulturowo miasto przyciąga. Jest o nim głośno. Odwiedzają go turyści, a za nimi - jasne, że w dużo mniejszym stopniu - zjawiają się inwestorzy. Nikt nie zechce założyć firmy w miejscu nieznanym, byle jakim i kulturalnie jałowym.
Pieniądze jednak, jak wszędzie, wydawane muszą być sensownie, zgodnie z opracowaną wcześniej koncepcją. Opiera się ona, jak w każdej dziedzinie, przede wszystkim na określeniu kręgu odbiorców, wyznaczeniu działań, pozwalających do nich dotrzeć i kompetentnych osób, mogących te działania realizować. Odpowiedzialne za kulturę komórki powiatu nie są w stanie zadowolić gustów koneserów. Oni zresztą na to nie liczą, korzystając od dawna ze znanych im źródeł. Odbiorcom kultury masowej wystarczają pikniki, festyny, biesiady itp. organizowane już powszechnie przez poszczególne gminy, organizacje społeczne, czy firmy czerpiące z tego zyski. Podstawowym zadaniem powiatu w dziedzinie promowania kultury jest zaspokajanie potrzeb kulturowych znacznej rzeszy osób o wyższych aspiracjach w tym względzie. Uczynić to można w dwojaki sposób: zaoferować gotowe propozycje kulturalne, wychodzące poza miejscowe opłotki, oryginalne, korzystające z najlepszych wzorów, mogące uzyskać uznanie i rozgłos daleko poza granicami powiatu. Drugi sposób jest o wiele prostszy i tańszy. Trzeba po prostu zachęcić do współpracy ludzi o znacznym potencjale twórczym, rozważyć przedstawione przez nich koncepcje i pomysły, wesprzeć organizacyjnie i finansowo lepsze.
W niektórych gminach naszego powiatu dzieją się ciekawe rzeczy, działają wspaniali ludzie, skromność środków i hermetyczność otoczenia nie pozwala im przeważnie na realizację szerszych i śmielszych zamierzeń. Zadaniem powiatu jest im to umożliwić. I nie chodzi tu o znaczne sumy pieniędzy, których powiat na te cele nigdy wystarczających zapewne mieć nie będzie. Chodzi po prostu o możliwość w łączeniu pewnych przedsięwzięć, w wyszukiwaniu tego, co w gminach najlepsze, by większą siłą oddziaływać na zewnątrz, ku uciesze i zadowoleniu nas wszystkich.
Bogusław Kołodziej
Prezes Towarzystwa Przyjaciół Pszowa w latach 1998 - 2007