Pierwszy raz w Wodzisławiu
Od 6 do 10 czerwca odbywa się tutaj Poland Really Polskiego Związku Motorowego z okazji 750-lecia istnienia Wodzisławia. To pierwszy w historii miasta zlot miłośników caravaningu. Na zlecenie PZM-u organizatorem zlotu była wodzisławska Delegatura Automobilklubu Śląskiego. – Chcemy w ten sposób uczcić jubileuszowe obchody istnienia miasta. Władze Wodzisławia aktywnie wspierały pomysł organizacji zlotu właśnie tutaj, czym przyczyniły się do tego, że ta impreza po raz pierwszy zawitała do naszego miasta – powiedział Jerzy Kłosok, komandor zlotu, prezes Delegatury Automobilklubu Śląskiego w Wodzisławiu.
Na kilka dni stadion wodzisławskiego MOSiR-u i jego okolice przekształcił się w małe miasteczko dla dziesiątek różnego rodzaju przyczep kampingowych i camperów, czyli samochodów z zabudową kampingową. – Mieć własny domek na kołach to ogromna frajda. Wyjeżdżam na urlop nad morze, a jak po tygodniu znudzi mi się opalanie to jadę sobie w góry. Nie muszę płacić za hotele, nie muszę rezerwować miejsca i jadę, kiedy tylko mi się zapragnie – zachwala swoje hobby Jerzy Bebak z jastrzębskiego Klubu Motorowego Górników „Jarząbek”. Pozostaje jedno ale – tego typu hobby nie jest tanie. Przyczepa kampingowa może kosztować około 40 tys. zł, zaś camper nawet 120 tys zł.
W zlocie wzięło udział około 120 załóg z całej Polski, m.in. z Kielc, Bydgoszczy. Warszawy, Bytomia, Tarnowskich Gór, Kędzierzyna Koźla. Nie tylko rywalizowano w wielu konkurencjach, ale także zadbano o zwiedzanie miasta i okolic oraz zorganizowanie wycieczek rowerowych oraz biesiad.
Artur Marcisz