Dycha to za dużo
Prośba Państwowej Straży Pożarnej z Wodzisławia o udzielenie dotacji na zakup sprzętu specjalistycznego to nie nowość. Komendant dość często zwraca się o to do radnych poszczególnych gmin. Na początku października zrobił to pod adresem Urzędu Miasta w Radlinie. Wysokości dotacji nie określono. Burmistrz Barbara Magiera zaproponowała kwotę 10 tys. zł. Kwotę tę musieli zaakceptować radni. Tu jednak pojawił się problem. - Wydaje mi się, że 10 tys. zł to za dużo jak na nasze miasto. Jestem ciekawa, jak inne gminy wspierają Straż Pożarną, np. Wodzisław - dopytywała radna Gabriela Chromik, przewodnicząca komisji budżetu, rozwoju miasta i planowania przestrzennego.
Okazało się, że w ubiegłym roku Wodzisław przeznaczył na podobny cel 15 tys. zł. - Wodzisław jest dużo większy od Radlina. Przeznaczmy więc kwotę proporcjonalną do liczby mieszkańców. Niech to będzie 7 albo 5 tys. zł - powiedziała Chromik. Radna nie była osamotniona w swoich kalkulacjach. - My dość często wspieramy wodzisławską jednostkę. Nie chcemy być jedynym jej sponsorem - powiedział Jacek Sobik, wiceprzewodniczący rady. - Nie uważam, żeby musiało to być aż takie rozdawnictwo z naszej strony - dodał.
Ostatecznie w głosowaniu większością 12 głosów za, przy 3 wstrzymujących się radni uchwalili, że dotacja na Straż Pożarną wyniesie 5 tys. zł. Pieniądze te pokryją częściowo zakup specjalistycznego sprzętu ratownictwa drogowego.
W 2002 roku Radlin na dotację przeznaczył 10 tys. zł, w 2003 roku 3 tys., zaś rok później 5,2 tys. zł. Przez dwa kolejne lata strażacy nie zwracali się do magistratu z prośbą o dotację.
Artur Marcisz