Strażnik na cały etat
W gminie częściej pojawiać się będzie straż miejska. W tegorocznym budżecie znalazły się pieniądze na opłacenie całego etatu strażnika. Do tej pory gmina wynajmowała pół etatu. Efekt był taki, że straż miejska była w gminie rzadko widoczna. - Wiadomo, strażnik sam nie jeździ. Zawsze porusza się w dwuosobowym patrolu. Taki stan rzeczy powodował, że mając opłacone pół etatu taki patrol bywał u nas rzadko - mówi Czesław Burek, wójt Lubomi.
Straż, zamiast pilnować porządku, wykonywała jedynie zadania zlecone przez urząd. Kontrolowano czy mieszkańcy wywożą śmieci i odprowadzają ścieki przez koncesjonowane firmy. O sprawach związanych z bezpieczeństwem nie było mowy. Na to brakowało pieniędzy. - Radni narzekali, że niby straż mamy, a tak naprawdę w ogóle jej nie widać. I faktycznie sam czasem nie wiedziałem, że straż była w naszej gminie. Chociaż na naszym terenie ich przełożonym jestem ja - mówi Burek. Teraz ma się to zmienić. Zadania i obowiązki strażników zostaną dokładnie sprecyzowane.
Dodatkowe pół etatu potrzebne będzie także ze względu na plany zainstalowania w gminie fotoradaru, co jest już niemal przesądzone. - Kontrole prędkości będą jednym z dodatkowych zadań strażników - mówi wójt. I przypomina, że takowe były już w gminie prowadzone, ale z nieoznakowanego samochodu.
Poza tym gospodarz gminy nie widzi na razie szans na utworzenie w gminie posterunku policji, o co urząd zabiega już od kilku lat. - Staramy się więc w jakiś inny sposób wzmocnić poczucie bezpieczeństwa naszych mieszkańców - dodaje Burek.
Artur Marcisz