Już w szatni przegrali mecz
Kadeci Odry Wodzisław przegrali pierwsze w tym roku spotkanie finału A z drużyną MOSM Bytom wynikiem 34:85. Przegrana to sromotna, szczególnie zważywszy na fakt, że do tej grupy trafiły najlepsze zespoły wyłonione ze wcześniej rozgrywanych grup eliminacyjnych. Skąd zatem 51-punktowa strata i dlaczego najlepsi koszykarze powiatu wodzisławskiego dali się aż tak ograć? Na to pytanie odpowiada nam trener drużyny kadetów Marek Malik: – Drużyna Bytomia od wielu lat jest na Śląsku, ale także i w całej Polsce niedoścignionym wzorem koszykówki w tych kategoriach wiekowych. Ta drużyna, która dzisiaj z nami zagrała, jest drużyną na miarę medalisty Mistrzostw Polski. Na Śląsku przegrana z Bytomiem ze stratą 40 czy 50 punktów to codzienność. Ostatnio brali udział w wielkim międzynarodowym turnieju koszykówki w Vitkovicach, gdzie amerykańscy trenerzy nie umieli nadziwić się, że to dopiero 15–letni koszykarze. Moi zawodnicy już w szatni przegrali ten mecz. Nie wierzyli, że mogą nawiązać równą grę z rywalami. I tak też się stało. Dla nas rywalizacja w finale A rozpocznie sie dopiero od meczu z Rybnikiem – mówi Malik.
Wodzisławianie już po kilku minutach gry przegrywali 15 punktami. Każda minuta przynosiła kolejne straty. Rywale grali o niebo lepiej, mieli znacznie lepiej skoordynowane akcje, zbierali pod tablicą mnóstwo piłek, a ilość trafień za 3 punkty kazała się zastanawiać zebranym sympatykom piłki rzucanej do kosza, czy na parkiecie spotkały się rzeczywiście dwie rówieśnicze drużyny. Szybko stało się jasne, że rywalizacja w finale A rzeczywiście zacznie się dla drużyny z Wodzisławia od następnego meczu z Rybnikiem, który – pierwotnie planowany na 8 lutego – przełożony został na 12 lutego o godzinie 18.00.
Marcin Macha