Służby czekają zmiany
Janusz Ryszkiewicz na dotychczasowym stanowisku pracował od sześciu lat. Można więc powiedzieć, że bolączki przedsiębiorstwa zna od podszewki. Nową funkcję będzie pełnił do momentu przekształcenia zakładu w spółkę.
Prezydent miasta Mieczysław Kieca zdecydował się na takie rozwiązanie, ponieważ z pracy odszedł dotychczasowy szef SKM–u, a konkurs na jego zastępcę, który mógłby zająć jego miejsce zakończył się fiaskiem. Janusz Ryszkiewicz
– Wpłynęła tylko jedna oferta. Do tego jeszcze kandydat nie spełniał wymogów formalnych – tłumaczy Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Przed nowym szefem SKM–u jednak niełatwe zadanie, bo zakład przechodzi właśnie proces restrukturyzacji .
– Trudności są duże. Borykamy się przecież z kłopotami sprzętowymi i finansowymi. Do tego ludzie ciągle nie wiedzą co ich czeka. Prace nad statutem spółki dopiero trwają– wylicza Janusz Ryszkiewicz.
Jednak proces przekształcania zakładu nie zdominuje pracy SKM–u. Wręcz przeciwnie nowy szef zamierza poprawić wizerunek firmy oraz wydajność i organizację pracy w służbach.
– Pokutuje często stereotyp, że wykonujemy usługi drogo i byle jak. To nieprawda. Widać to zwłaszcza, jeśli chodzi o wywóz śmieci. Codziennie przychodzi do nas po kilka osób, które przenoszą się do nas, bo robimy to taniej i solidniej od innych. Z tego powodu wydłużymy godziny przyjmowania petentów do godz.17.00, żeby każdy bez przeszkód mógł przyjść podpisać umowę. Poza tym większość naszych kłopotów wynika z braku sprzętu. Jak np. jednym samochodem rozwieść do pracy kilkanaście brygad? – mówi Janusz Ryszkiewicz.
Nowy sprzęt obiecał dokupić prezydent miasta. W marcu SKM wzbogaci się o trzecią śmieciarkę. Późną wiosną mają trafić do SKM–u samochody ciężarowo–osobowe, które poprawią organizację pracy.
– Przed nami trudny czas, bo przecież rozpoczęliśmy proces zmian w zakładzie, ale postaramy się go jak najlepiej wykorzystać – dodaje Ryszkiewicz.
(j.sp)