Do porozumienia jeszce daleko
Do tej pory urząd miasta miał problemy ze skontaktowaniem się z władzami Spółdzielni Mieszkaniowej „Marcel”. Przypomnijmy, że jej prezes Bronisław Kutnyj ignorował pisma urzędników dotyczące min. problemów z drogą dojazdową na osiedle przy ulicy Damrota i Ściegiennego.
Urząd postanowił zwrócić się z problemem do rady nadzorczej spółdzielni. Na ostatnim jej zebraniu obecny był zastępca burmistrza Piotr Śmieja. Pojawił się oczywiście temat utworzenia dojazdu do osiedla przy ulicy Ściegiennego. – Przedstawiliśmy plan, który zakłada, że spółdzielnia opracuje projekt utworzenia drogi dojazdowej, a urząd miasta ją wykona. Oczywiście jeśli spółdzielnia przekaże nam niezbędny teren – wyjaśnia Piotr Śmieja. Dojazd ma prowadzić tylko do przyosiedlowych parkingów. Wiadomo, że na pewno nie będzie przecinać całego osiedla aż do ulicy Rogozina. A więc likwidacja osiedlowego boiska nie będzie konieczna.
Specjalny zespół
Słowa burmistrza potwierdzają w spółdzielni. – To prawda. Miasto przedstawiło nam taką propozycję. Trudno mi jednak powiedzieć, jaką decyzję podejmie spółdzielnia. Zdecydowaliśmy jednak, że zostanie powołany zespół, w skład którego wejdą osoby z rady osiedla, rady dzielnicy, zarządu spółdzielni oraz przedstawiciele urzędu miasta – mówi Mieczysław Kremzer, sekretarz rady nadzorczej SM „Marcel”. Zespół zajmie się propozycją urzędników. Kremzer nie ukrywa jednak, że sprawa budowy drogi nie będzie wcale prosta i minie nieco czasu zanim zostaną podjęte ewentualne decyzje.
Zespół będzie również odpowiedzialny za komunikację na linii spółdzielnia – miasto. – Do tej pory stosunki urzędu ze spółdzielnią nie były najlepsze, ale uważam, że wszystko zmierza już w dobrą stronę – dodaje Kremzer.
Strażacy mają problem
Dojazd na osiedle przy Ściegiennego możliwy jest tylko jedną drogą, która położona jest na prywatnym terenie. Dodatkowo w opinii urzędników nie spełnia ona wymogów przeciwpożarowych. Często jest także zastawiona samochodami osobowymi i dostawczymi, które czasami całkowicie blokują przejazd. W spółdzielni mieszkaniowej przyznają, że problem z dojazdem jest, ale nie tak duży, jak twierdzą w magistracie. – W Radlinie każde osiedle ma problemy z drogami dojazdowymi. Także to przy Ściegiennego i Damrota. Nie można jednak twierdzić, że nie przejedzie tamtędy np. straż pożarna. Strażacy w razie konieczności dojadą tam bez problemu – uważa Mieczysław Kremzer.
Innego zdania są sami strażacy. Niedawno jednostka ratowniczo-gaśnicza PSP z Rydułtów prowadziła tutaj ćwiczenia. – Sprawa wygląda nieciekawie. Rzeczywiście, samochody stoją na drodze dojazdowej, blokując wjazd. Najgorzej sytuacja wygląda w nocy. Zwrócimy się do administratora, żeby ten problem rozwiązał – mówi Kazimierz Musialik, zastępca komendanta PSP w Wodzisławiu.
Artur Marcisz